Oh! Dzisiaj miało być tak pięknie a wyszło...nie za ciekawie... Rano pełna entuzjazmu wyruszyłam do pracy, po której to miałam iść na siłownię. Jednak całe moje plany rozprysły się w drobny pyłek, a to przez koszmarny ból zęba... po jakiś 2 godzinach pracy, tak mnie ni stąd ni zowąd zaczął boleć ząb, że aż musiałam rzucić wszystko i iść do dentysty...tak więc od jakieś 10 rano do 17 po południu koszmarny ból totalnie mnie sparaliżował więc mało co zrobiłam ;/ A najgorsze w tym wszystkim jest to... że - pewnie z powody tej cudnej pogody- od rana byłam pełna energii i pozytywnych myśli oraz chęci do ćwiczeń... rzadko się zdarza abym aż tak bardzo miała ochotę pobiegać...
Z jedzeniem też dzisiaj marnie... jakoś chyba nawet do 1200 kcal nie dojechałam... chociaż w sumie.. nie ćwiczyłam więc jakoś nie rozpaczam akurat z tego względu że mniej zjadłam... głównie (ale nie wyłącznie!) gotowane warzywa i zupę krem, żeby tylko nie gryźć xD
Mam nadzieję że wy miałyście bardziej udany dzień ;) Słodkich snów ^.^