Na szczęście ubiegło tygodniowe napęcznienie było wytłumaczalne... i nie było to przytycie... otóż z dziwnych, niezrozumiałych dla mnie przyczyn - ze względu że pierwszy raz mi się to zdarzyło - aż tydzień przed okresem nabrałam wody... norma jest u mnie tak dzień przed... ale nie 7 dni! Mam tylko nadzieje że nie stanie się to jakąś regułą bo się chyba załamię ;c Ale żeby było optymistyczniej, gdy już weszłam na wagę w ostatni dzień okresu, ta łaskawie wskazała 66,1 kg ;) Tak więc zostało 1,1 kg do pierwszego celu..., a 8 kg do mojej wagi z początku studiów... ohh a co do marzeń.. to wiem że już niewiele zostało w tym roku dni jeśli chodzi o dietę no ale marzy mi się aby w tym roku jeszcze zobaczyć na wadze to 60 kg ^.^ ale cii... może się spełni *.* w co jednak szczerze wątpię, ale pomarzyć przecież wolno ;p
Co do dietki to idzie idealnie, ćwiczonka także niczego sobie... ostatnio podpatrzyłam u jednej vitalijki iż robi sobie taką tabelkę niby kalendarz i tam wszystkie ćwiczenia wpisuje... ja sobie porobiłam na 1 kartce 2 tygodnie... i na razie od tego poniedziałku zaznaczam i muszę powiedzieć że nawet nie wiedziałam że aż tyle tygodniowo ćwiczę... jak tak patrzę z perspektywy dnia to zawszę czuję niedosyt ... a jak mam na papierze zestawienie z rozpiską to aż dziw ;D
Miłego dietkowania dziewczynki ^.^
malutka1812
22 listopada 2013, 14:13Gratuluje :* ja na wadze mam 2+ pomimo że ten tydzień się w miarę trzymałam ... ale to chyba @ niedługo powinna się pojawić i pewnie stąd ten wzrost
zajcujacipokaze
21 listopada 2013, 22:43dbra robota ! :)
mamutek222
21 listopada 2013, 22:30świetny wynik :) pozdrawiam