Witam wszystkich
Moja historia jest długa i pogmatwana. Odchudzam się praktycznie odkąd pamiętam. W liceum zachorowałam na anoreksję. Dzięki pomocy bliskich i specjalistów udało mi się z tego wyjść. Zaznałam chwili "normalności". Akceptowałam siebie, swoje ciało. Byłam zadowolona ze swojego wyglądu i wagi. Byłam szczęśliwa. Ale wszystko szlag trafił. Od czerwca przytyłam 15 kg. Nie mogę przestać się opychać, głównie słodyczami. W zeszłym tygodniu byłam u psychologa. Zdiagnozował u mnie kompulsywne objadanie się. Sama już nie wiem, co jest gorsze.
vs.
Jestem tutaj, bo chcę odzyskać kontrolę nad swoim życiem. Nie mogę pozwolić, by rządziło nim jedzenie. Chcę schudnąć, ale wszystko w swoim czasie. Najpierw sukcesem będzie, jeśli któregoś dnia nie pochłonę kilku, kilkunastu tysięcy kalorii. później przyjdzie czas na myślenie o jakiejś diecie.
Muszę całkowicie zrewolucjonizować swoje życie. Obecnie ja nie żyję, tylko egzystuję. Kwestia wagi i kompulsów to tylko jeden z aspektów mojego życia, które chcę zmienić. Mam nadzieję, że małymi krokami uda mi się odzyskać równowagę i spokój. Ja wierzę, że to mi się uda. Jeszcze kiedyś będę szczęśliwa.