i kolejny tydzień wakacji za nami, u mnie był on dość zabiegany. Najpierw egzamin na studia, po którym już prawie żegnałam się z dalszym studiowaniem, później zaskakujące wyniki: dostałam się :D Cieszyłam się jak wariat; lepszego prezentu na urodziny nie mogłabym sobie wymarzyć :D Później odbiór dyplomu ze "starej" uczelni i złożenie dokumentów na "nowej". Pomiędzy tą bieganiną trzeba było zrobić coś w domu, a że sezon na przetwory już trwa, więc trochę czasu spędziłam w kuchni.
Co do diety: w tym tygodniu raczej nie było racjonalnie :/ Co za tym idzie: waga w miejscu, albo nawet delikatnie w górę, nie umiem oszacować bo swoje grosze wrzuciła tutaj fizjologia:/
A jutro? nie mam niby żadnych planów, urodzin nie obchodzę jakoś specjalnie hucznie, więc zobaczymy co przyniesie dzień:)
Udanego weekendu :)
DamaZAgatu
22 lipca 2013, 10:38Spóźnione wszystkiego dobrego z okazji urodzin! :) No i gratuluję dostania się na magisterkę. Pozdrawiam :)
aleschudlas
20 lipca 2013, 11:07ja mam jutro urodziny, a dzisiaj świętuje ah te dodatkowe kcal.. ;p