Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie ma co narzekać...


No dobra...4 dni bez słodyczy za mną;) Ćwiczeń oczywiście nie zaczęłam, ale wszystko w swoim czasie, najpierw przyzwyczajam się do detoksu słodyczowego i w miarę zdrowego odżywiania. Poza tym cierpię z powodu anginy i nie mam kompletnie siły na nic...
Dzisiaj zjedzone: 
płatki owsiane 30g z jogurtem i bananem(pół), 2 miseczki rosołu, grahamka z szynką, kisiel(kubek), małe jabłko, 2 naleśniki (1 z dżemem niskosłodzonym, drugi z serkiem topionym)...
kalorii nie liczę, nie chcę się już w to bawić, raczej stawiam na zdrowy rozsądek, a jeżeli nie pomoże zacznę zabawę w ważenie produktów (nieeeeeeeeeeeeeeee!!!)

Cholera, osiągnę swój cel, muszę i kropka!
  • Felvarin

    Felvarin

    4 maja 2013, 21:18

    Damy radę! A co ^^ Fajne określenie - "detoks słodyczowy" ;) Warto wyrzec się tej chwili słodkiego, dla pięknego ciała :) Życzę powrotu do zdrowia :*

  • interpretation

    interpretation

    4 maja 2013, 20:41

    Oczywiście, że dasz radę:) My "baby" już tak mamy, jak sobie coś postanowimy, to dążymy do tego. Czasem jest trudno, ale życzę Ci i tak egoistycznie sobie też, abyśmy wytrwały w tych postanowieniach i utarły nosa tym, którzy w to wątpią:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.