Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po raz kolejny ...start...i hura mam mięśnie..


Witajcie dziewcząta ...zaczynam po raz kolejny ...tak kolejny ...zaczełam z wami już dawno bo w 2012 r. i zawziełam się i schudłam iii przytułam i schudłam iiii przytyłam ale takiej wagi jak teraz nie miałam 71,2 kg ...bo może z wiekiem a może raczej mniej ruchu i zachciewajki złe odżywianie i folgowanie sobie.Ale teraz czas to zmienić i to konsekwętnie ...zaczełam od dietetyka .To moje oierwsze spotkanie z dietetykiem,prędzej odchudzanie było bardziej intuicyjne +wiedza internetowa nooo i oczywiście ruch.Swego czasu jeszcze latem zeszłego roku biegałam ćwiczyłam co utrzymywało mnie w jakiejś tam formie choć waga sobie tam pordygiwała 2kg do przodu 2kg do tyłu .Co powiedział dietetyk a dokładnie to pani dietetyk ....hmmm nie jest źle myślałam że jest gorzej takkk lubimy się same krytykować bardziej niż inni ...i uwaga mam mięśnie!!!!! Moje ćwiczenia odniosły skutek 44,6 składu mojego ciała to mięśnie ...brawo ja ..to już zadziałało na mnie motywująco .Dietetyczka okryśliła że jeśli schudne 7,5kg to będę miała idealną wagę dla swojego ciała ...i wyobrażcie sobie właśnie tyle chciałam schudnąc bo w takiej wadzę czułam się idealnie .Tak nic dodać nic ująć nie chcę być szczypiorkiem chcę być piękna i kobieca .Ach iii całe życie myślałam że jestem klockowata i zbita ...okazało się że bliżej mi klepsydry niż myślałam nawet z 8 kg nadwagą ....moje wymiary 98/82/100... nooo i to jest motywacja więc kochane i piękne kobiety ..bo tylko takie tu są ..powodzenia mi i wam ..

  • chanach77

    chanach77

    10 lutego 2017, 15:30

    Pozytywne nastawienie to połowa sukcesu :) Powodzenia.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.