Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czy pani nie przesadza...?


Im bliżej wyjazdu, tym mniej motywacji, żeby pilnować menu. A wiadomo jak kończy się brak planu... Do pracy niestety trzeba iść przygotowanym.
W dodatku jak na złość, po 2 tygodniach zastoju w pracy, teraz jakiś wielki odzew. A ja nie mam kiedy przyjąć tych klientów i muszę odmawiać. Nie lubię... :(
Kolejne książki na temat odchudzania wypożyczone z biblioteki i cała masa sprzeczności... Jedz białko rano, to będziesz syta na cały dzień; jedz zboża z rana, żeby mieć energię; ćwicz na czczo; nie ćwicz na czczo; jedz owoc rano, pij kawę, nie pij, tylko czarna albo koniecznie z mlekiem; pij przed, pij po, nie pij wcale, pij 4 litry. Aj! Jak to wszystko ogarnąć? 

Pani z biblioteki podbijając moją kartę zapytała: "Czy pani nie przesadza z tym odchudzaniem?" :)


"Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. "
Mahatma Gandhi
  • KOPIKO

    KOPIKO

    31 maja 2012, 14:10

    wiem z doświadczenia, że jak rzucisz hasło urlop to nagle wszyscy pedza do ciebie jakbyś miala zamknac interes lub nigdy z wakacji nie wrócić :)) A wiedza w każdej książce jest inna i od nadmiaru nic Ci sie nie stanie, więc niech bibliotekarka nie rpzesadza :))

  • 1sweter

    1sweter

    30 maja 2012, 12:41

    oj Ty moja biedo... Ty sama wiesz co masz robić... ostatnio poszło Ci pięknie więc trzymaj się po prostu planu... dasz radę... przecież wiesz... a pani w bibliotece trza było powiedzieć że piszesz prace na ten temat i musisz wiedzieć wszystko to by się zamknęła...:o))

  • slonek.julita

    slonek.julita

    30 maja 2012, 09:31

    Hania nie przejmuj się Panią z biblioteki:) Musi coś pogadać z klientami. Musisz mieć motywację i to silną. Nie daj się. Mi jest ciężko ostatnio. Jakoś dupowato mi to wszystko idzie. 14 maja zobaczyła 1 raz od dawna 7 z przodu na wadze, a potem były grille. Ja lubię mięcho. I co? nie mogę spaść poniżej 80 kg teraz od 2 tygodni. Dzisiaj stanęłam i jest już 80,3 kg - także ku dobremu. Ale jakoś mi źle to idzie....

  • violkalive

    violkalive

    30 maja 2012, 08:54

    Hii fajna pani w bibliotece;)))) trzeba znalezc zloty srodek;) dobrze ze nie mam dostepu do biblioteki bo pewnie tez byl zwariowala.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.