Witajcie!
Dzis dodalam wpis o 6 rano i chyba nie dodalam bo wchodze i ni ma znikl hehe . Moze zle nacisnelam "publikuj" ahh ten tablet. Juz nie moge sie doczekac lipca. Wtedy splace tablef i kupie sobie laptopa<3 Moj stary (laptop) stoi od roku na polce i sie kurzy. Zepsuty.. ale brat obejrzal i stwierdzil ze nie oplaca sie naprawiac . Stary rzęch (6 lat) doczekal sie swojego konca.
A teraz o mojej najukochanszej, najłaskawszej, nadopiekunczej szklanej wadze.. Ta menda tak sie o mnie martwi , ze nie pozwala mi schudnac ;) Z racji tego jaki widok zafundowala mi z samego rana , zrobilam dzis sobie niedziele wolna od diety. Na sniadanke wszamalam 1,5 bulki drozdzowej (babcia piecze przepyszne a ta kruszonka mm) pozniej kluski slaskie i pozniej znowu kluski . Tak sie objadlam tymi kluskami ze pekam hehe .A co mi tam troche wegli nie zaszkodzi a moze i waga dzieki temu ruszy za pare dni, bo jutro jesli w WC nie zalatwie sprawy to bedzie 2kg na plusie haha . Tak wyglada podsumowanie z 2 ostatnich tyg.
1TYDZIEN: -1kg
2TYDZIEN: -400g
Pozdrawiam.;*
Siranel
26 stycznia 2015, 11:26w końcu waga ruszy, cierpliwości :)
Grubaska.Aneta
25 stycznia 2015, 21:14Wagę za okno :)
ertna
25 stycznia 2015, 20:47Pomalutku do przodu...jeden dzień bezdietkowy nikomu nie zaszkodzi...oby ten stan dłużej się nie utrzymał...trzymam mocno kciuki za postanowienia :)