Odgrażałam się i spełniłam swoją groźbę - zapisałam się na zajęcia ze sztuk walki. :-) Sporty walki dlatego, że:
- zawsze po cichu o tym marzyłam,
- chcę rozładować agresję,
- chcę się nauczyć dokładności, cierpliwości i wykorzystywania słabych punktów przeciwnika,
- to fajny sposób na odchudzanie i nabranie kondycji,
- chcę mieć szczuplejsze ręce. ;-)
Pierwsze zajęcia były cudowne i mega wyczerpujące. Niesamowite jest to, że dawałam radę, nawet podobnie jak te szczupłe osoby, które również tam trenują. Uczucie wstawania z podłogi po zakończonym treningu - przeboskie. Wracałam do domu z wielkim bananem na twarzy. Oczywiście do tej pory nie mogę się za bardzo roześmiać (brzuch), poruszam się raczej powoli (uda) i nie bardzo mogę się odwracać (kark), ale czuję się z tym super i jestem gotowa na więcej. :-D
deemcha
20 sierpnia 2014, 22:25Oby tak dalej, bo daje to kopa wielkiego! Super!
czarnaowca001
20 sierpnia 2014, 22:27No, dokładnie. :-)