Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przejrzałam na oczy... Nareszcie!


W Drugi Dzień Świąt chciałam zrobić zdjęcia choinki i telefon pokazał mi, że nie mam miejsca na zdjęcia. Usiadłam i zaczęłam kasować. Znalazłam filmik z listopada, który nagrała córka. Widać tam mnie. Boże, jaka ja gruba! Do tej pory myślałam sobie, że to niemożliwe, że tyle ważę, że przecież AŻ tak źle nie wyglądam. Trochę więcej tłuszczu na brzuchu, recach... A tak to nie jest źle. To z wagą coś się dzieje. Oglądałam ten filmik chyba 20 razy i za każdym razem coraz bardziej docierało do mnie, że to prawda, że waga nie kłamie. Czasami wieczorem zdejmowalna ubranie i sobie myślałam, że co ta bluzka/spodnie takie wielkie... Przecież moje cielsko nie jest tak wielkie. Oczywiście w nocy nie spałam i myślałam. Jeszcze w czerwcu 2020 wyglądałam dobrze, waga spadała. Ważyłam wtedy 68 kg i zaczęły się te babskie problemy. I zamiast przestawić się z ćwiczeń na rowerek i spacery to zaczęłam żreć, beczeć i wpędzać się w depresję. Ile ja zaprzespascilam! Tyle czasu zmarnowałam. Ciężko mi, jest mi wstyd za siebie. Teraz nie widze w sobie ani centymetra ładnego ciała. Wszystko jest brzydkie. Ale! Nie mogę przecież dalej w tym trwać! Mam plan, mam chęci, mam otwarte oczy i nie dam się. W Sylwestra opowiedziałam mężowi przebieg porodu. Był zdziwiony, on nie wiedział o niczym, bo ja mu nie powiedziałam. Nakłamałam, że nie wiem czemu muszę iść na operację i że przecież syn zdrowy, ja też to nie ma problemu. Mówił, że mam przestać się zadręczać, nie myśleć o tym. Spadł mi kamień z serca, dusiłam to w sobie prawie trzy lata. 

We wtorek wejdę na wagę i rozpocznę mój plan. Plan nie jest doskonały, ale nie musi. Ważne, żeby były efekty. Nie mogę siedzieć i patrzeć jak życie ucieka... Jak dzieci rosną a ja nawet nie mam z nimi zdjęcia, bo mi wstyd. Wstyd iść tam, wstyd jechać tam... Ten rok należy do mnie i zrobię wszystko, żeby być piękna, uśmiechnięta i pewna siebie kobietą! 

Dobranoc. Życzę powodzenia wszystkim, którzy to czytają. Nie popełniajcie mojego błędu...

  • Milosniczka!

    Milosniczka!

    3 stycznia 2022, 08:55

    Jestem pewna, że po zrzuceniu już 2-3 kg poczujesz się lepiej i psychicznie, i fizycznie. A ten początek może być motywujący. Do dzieła! Mocno trzymam kciuki!

  • Janzja

    Janzja

    2 stycznia 2022, 22:02

    Dobrze, że wydusiłaś z siebie co Cię dręczyło. Nie warto truć się samej urazami, lepiej o nich rozmawiać. Jesteś jaka jesteś i Twoje ciało też jest jakie jest i jest Twoje :) Schodzenie z wagi przy nadmiernej wadze jest ważne dla zdrowotności, ale wydaje mi się, że akceptacja tego co jest i współpraca z tym nastraja pozytywniej niż walka i odpychanie swojego wyglądu :). Przytulam i pozdrawiam na Nowy Rok!

    • CzarnaNatka

      CzarnaNatka

      2 stycznia 2022, 22:18

      Od razu mi lepiej. Nie wiem po co tak to w sobie trzymałam. Chyba wyparłam zło z głowy... Czasami jest mi ciężko się schylić, coś podnieść. Nie chce doprowadzić się do gorszego stanu. Byle zaczęły być spadki to od razu wzrośnie jeszcze bardziej motywacja. Zacznę pomału siebie akceptować. Dziękuję i Tobie też życzę Szczęśliwego Nowego Roku 🙂

  • ognik1958

    ognik1958

    2 stycznia 2022, 21:49

    Alez koleżanko..... byłem w znacznie gorszym położeniu bo miałem wstyd powiedzieć 40 kg nadwagi i pozbyłem sie tego cholerstwa ups!!!... w roczek i juz 9 latek trzymam wage bez jakiegoś tam jojo czy "cofki" bo wziąłem się w logiczny plan narzucający odpowiedni deficyt tygodniowy kalorii liczony tak po wsiem i...poszło czego i koleżance zycze-tomek ps.do dzieła!!!

    • CzarnaNatka

      CzarnaNatka

      2 stycznia 2022, 22:07

      Dobra, to będe sobie tak mówić, że te 12/15 kg to nie 40 i że muszę dać radę. Dziękuję.

    • ognik1958

      ognik1958

      2 stycznia 2022, 23:09

      Ależ te 12/15 kg to tez "cieżki problem" wcale nie bagatelizuję.,, tylko trza do tego podchodzić w miarę racjonalny sposób opierając sie na wypróbowanych chociażby tu metodach które nie zakończyły sie "załamką" czy... "cofką" po paru miesiącach by nie musieć na nowo odkrywać Ameryki bo i po co trza działać i to najlepiej od...3 stycznia 2020 roczku polecam😁😁😁

  • kika_kudzika

    kika_kudzika

    2 stycznia 2022, 21:49

    Ja tez dzis zdalam sobie sprawe z tego, jak duzo czasu stracilam. Postaram sie, zeby go odzyskac. I Tobie zycze powodzenia i wspieram 😁

    • CzarnaNatka

      CzarnaNatka

      2 stycznia 2022, 22:06

      Dziękuję i Tobie również życzę powodzenia 🙂

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.