Dzień na plus. Chociaż był bardzo kaloryczny tort bezowy nie przejmuje się tym, bo lepiej zjeść kawałek niż potem wieczorem napaść na połowę i jeszcze czymś dopchac. Tort był pyszny, sama go zrobiłam jako jeden z prezentów od dzieci dla moich rodziców. Byliśmy u nich na kawie i do kawy zjadłam kawałek. Mama jeszcze spakowała nam kawałek do domu, bo przecież oni tyle nie przejedzą, jeszcze dołożyła sernika,który upiekła. Pewnie kiedyś bym zjadła ta porcje po przyjeździe do domu jak nikt by nie widział i powiedziała, że dzieci zjadły. Wiem, okropne, ale takie było moje tłumaczenie na cos co podjadłam. No nic, nie można patrzeć do tyłu tylko do przodu!
Wczoraj zjadłam:
Sniadanie: bułka z serem żółtym i papryką, bułka z paprykarzem
Kawa, sękacz i wafelek
Obiad: ziemniaki, sos pomidorowy i dwa pulpety
Kawa, kawałek tortu i sernika
Kolacją: jajecznica z jednego jajka z cebulą
Woda wypita, rowerek zaliczony, zielona herbata też wypita.
aluuzja
27 stycznia 2021, 12:18Wstyd przyznać, ale i mi się zdarzy zjeść coś po kryjomu. Nie wiem czy bardziej wstyd przed sobą czy innymi.
CzarnaNatka
30 stycznia 2021, 00:00Mi chyba bardziej przed innymi, ale jak to napisałam to wstyd mi było przed samą sobą! Chyba zrozumiałam, że każda okazja do przejadania była dla mnie dobra...
Janzja
22 stycznia 2021, 21:02Mi też trudno od ciast się odkleić, oj.
neverland_xx
22 stycznia 2021, 18:26O, to dodatkowy pożytek z posiadania dzieci 😁 Ile ciasta! Trochę zazdroszczę. Jeden dzień rozpusty nie zaszkodzi diecie. Każdy czasem potrzebuje dnia wolnego! :)