Witam wszystkich!
Dzisiaj tłusty czwartek, więc idealny dzień dla tłustej Agi, by wziąć się za siebie. A więc tak zrobiłam. Na początek chcę opowiedzieć trochę o sobie.
Nazywam się Agnieszka, mam 20 lat, 66kg i 167m wzrostu. Tak, wiem że brzmi masakrycznie. Co więcej - poza miesięcznym odpuszczeniem w grudniu, od września ćwiczę minimum 5 razy w tygodniu. Za to dieta u mnie nie istniała, dlatego jestem żywym przykładem na to, że ćwiczenia bez diety dają baaardzo małe efekty. Mimo iż starałam się zawsze jeść w miarę zdrowo, np. uwielbiam warzywa, sałatki, owoce, kasze, a z drugiej strony nie przepadam za słodyczami, to i tak albo stałam w miejscu, albo po prostu chudłam 0,5kg na 1-2 miesiąca. Oto mój obecny stan:
Dlatego zawzięłam się w sobie i od dziś mam zamiar stosować dietę. Przeliczyłam sobie moje zapotrzebowanie na kalorie, białka, tłuszcze, węgle itd i już dziś starałam się to wszystko ogarnąć. Oto moje dzisiejsze menu:
śniadanie: płatki owsiane błyskawiczne
drugie śniadanie: pieczywo chrupkie posmarowane pastą z brokuła, twarogu i czosnku z przyprawami
obiad: sałatka z kaszy jęczmiennej z papryką, pomidorem, ogórkiem, porem
podwieczorek: kanapka z masłem i papryką
kolacja: omlet z 2 jajek na łyżeczce masła i pieczywo chrupkie z pastą która została z drugiego śniadania
aktywność: 45min ciągłego pływania na basenie
Podsumowanie:
Kalorie: 1571/1800kcal
Tłuszcze: 46,5/62g
Białko: 51,25/116g
Węglowodany: 181,25/209g
Źle nie jest, mimo iż nie dociągnęłam do mojego zapotrzebowania. Na początek mam zamiar jeść 1800kcal, jak po tygodniu nic nie ruszy - obetnę.
Zapraszam serdecznie wszystkich do znajomych. Jeśli ktoś ma jakieś rady, uwagi - chętnie wysłucham.
Pozdrawiam! :)