Czuję, że uczę się latać.
Powoli zaczynam panować nad zachciankami, trzymam się wyznaczonych posiłków, staram się wprowadzić ruch.
Największy kłopot mam z pilnowaniem czasu, przez co zdarza mi się robić zbyt duże przerwy między posiłkami, ale myślę, że i z tym sobie poradzę.
Mam wrażenie, że coś się ruszyło, czuję się lepiej, lepiej sypiam. Na wagę chcę wejść dopiero w piątek, bo właśnie piątki są moimi dniami ważenia. ;)
A'propos latania mam właśnie na wychowaniu młodego jerzyka, który wypadł z gniazda. Z pomocą znajomego, który jest pasjonatem ornitologii próbuję nie zabić malucha, chociaż wcale nie jest to takie proste. Mam nadzieję, że niebawem on także nauczy się latać i będzie szczęśliwy. :)
A Wam przytrafiło się ostatnio coś niecodziennego?
Jakieś wzloty?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
PanienkaX
11 lipca 2020, 22:07Niecodzienne to że szef mnie wkurzył i powiedziałam po 3latach co myślę.... 🤔 W moim życiu pojawiła się iskierka nadziei bo, dostałam oświadczenia odnoście nostryfikacji dyplomu. Teraz czas szukać innego zajęcia w Szwecji ale wirus plany krzyżuje... A największy wzlot to to że waga z każdym tygodbiem leci w dół i czuje się lepiej tylko... Tylko jeszcze muszę się wyleczyć z kolan kinomana aby zacząć cwiczyc. Pozdrawiam 😉
Cyt.Iskierka
12 lipca 2020, 15:32też muszę zacząć się ruszać :)
aknaanna
6 lipca 2020, 23:13Nie jestem w stanie dojrzeć tej czcionki
Cyt.Iskierka
7 lipca 2020, 19:06Kurcze, na moim telefonie wyglądała na naprawdę czytelną. Dziękuję za informację, postaram się to poprawić :)