Dzieci zażyczyły sobie rogaliki drożdżowe z dżemem i czekoladą.. więc siedzę i wącham... no wącham i wącham i zaraz zwątpię ;) Ale jeśli już, to jeden malutki. No dobra, może dwa. i to zamiast podwieczorku.
No niedziela w końcu...
Ćwiczeń brak. Na obiad kura, fasolka szparagowa, kalafior i brukselka zasmażane na dwóch pryśnięciach (spray) oliwy z oliwek, z cebulką i czosnkiem oraz papryką ostrą i na dodatek 2 czubate łyżki ryżu- bardzo dobre było. Ale zgrzeszyłam i dodałam Kucharka do gotowania warzyw.... no ja wiem.. ale co zrobić, jak bez takie jałowe wszystko... warzywa tez nie te same co kiedyś..
mafre
2 marca 2014, 14:45A co mowi centymetr?