Kolejne dni mijają a ja trwam w swoich małych postanowieniach-co mnie mega cieszy! Oczywiście zdarzają się różne odstępstwa jak np. pizza wczoraj. Ale jak zawsze wspominałam nie zamierzam z niczego rezygnować a jedynie ograniczać częstotliwość, zmniejszać porcje i wybierać tzw. "mniejsze zło" -czyli lepszą jakość. Inaczej pewnie długo bym nie wytrzymała. Ostatnio udaje mi się przemycać więcej warzyw i owoców w posiłkach, znów więcej gotuję sama i "wymyśliłam" też dwie nowe sałatki, które okazały się strzałem w 10! I staram się każdego dnia zrobić choć kilka ćwiczeń-coś ponad to co zrobiłabym normalnie. I tylko wytrwałości mi trzeba bo mam przeczucie, że teraz się uda.
***
Z innych inności... za tydzień czeka mnie fryzjer... no cóż czasem trzeba... a za dwa tygodnie idziemy na KSW. W grudniu powinny przyjść jeszcze bilety na skoki w Zakopcu, więc plany "rozrywkowe" na najbliższą przyszłość są. W pracy raz lepiej, raz gorzej ale już teraz wiem, że będzie mi przykro kiedy dziewczyna, którą zastępuję wróci;p (nie będzie możliwości zostać-chyba, że zwolni się miejsce w wydziale i wygram konkurs-małe szanse, że się zwolni miejsce).
***
Trzymajcie się!
Katrain
17 listopada 2018, 10:29Mamy podobne podejście do diety :) zazdroszczę planów. Sama chętnie wybrałabym się na ksw i skoki. No ale póki co - nie mam jak
createmyself
17 listopada 2018, 10:49Ja już miałam okazję być i na skokach i na ksw i skoki na żywo polecam jak najbardziej natomiast ksw wolę oglądać w tv ale jako, że przyjeżdża "do mnie" tym razem to grzechem byłoby nie skorzystać. Kochana pamiętaj co się odwlecze to nie uciecze :)
Katrain
17 listopada 2018, 11:02Również miałam okazje być i na tym i na tym :) póki co w tym roku muszę odwlec, ale w przyszłym może coś wykombinuje :)
createmyself
17 listopada 2018, 11:14no to trzymam kciuki :)