Tak jak pisałam w piątek planem na ten weekend było przede wszystkim nic nierobienie i to udało mi się zrealizować. Odpoczywam ile wlezie, relaksuję się, spię I chyba trochę lepiej z moją głową ODPUKAĆ bóle zelżały-ale i tak rozejrzę się za jakimś neurologiem chyba albo psychiatrą najlepiej:P.
***
Ogarnęłam pielęgnację: paznokcie u stóp (lakier) i rąk (hybryda), balsamy, brwi i włosy. Powoli zaczynam przypominać człowieka-jest ok. Od rana też ogarniam zdrowe jedzonko. Chyba spróbuję jeszcze raz walkę z kg... ostatnio jak się za siebie wzięłam przybyło mi kilka kg ponad wagę paskową, od kiedy jem "normalnie" utrzymuję wagę poniżej paska... próbuję powalczyć jeszcze inaczej i tym razem dla odmiany mniej drastycznie. Pobawię się w zamienniki-jogurt zamiast śmietany, pieczywo wieloziarniste zamiast białej pszennej buły, zrezygnuję/ograniczę ze zbędnych kalorycznych dodatków.
Cel I: do 15.09.2018 -70 kg
Cel II: do 15.10.2018-68 kg
Cel III: do 15.12.2018-64-65 kg.
Zasady pozostające bez zmian:
-chipsy raz w miesiącu
-słodycze w weekend (z wyjątkami na przyjęcia urodzinowe ale wtedy mniej w weekend)
***
Muminek9003
17 czerwca 2018, 15:18odpoczynek się należy! :) trzymam kciuki ! :)
createmyself
17 czerwca 2018, 16:00dzięki, jak nie teraz to nie wiem już kiedy :P