Wczorajszy dzień za nami. Posiłkowo nie było najgorzej, była wędzona rybka na śniadanie, obyło się bez słodyczy i pieczywa. Z aktywnością gorzej ale były zakupy i kilkukrotne wchodzenie na 4 piętro:P (liczy się?). No ok...aktywność do poprawy!
Tak jak pisałam nawiedził mnie wczoraj kurier z zestawem startowym do hybryd i pierwsze własnoręczne hybrydki są już na pazurach. Jak na pierwszy raz jestem całkiem zadowolona. Popełniłam trochę błędów ale będę mądrzejsza następnym razem. Wiem już jak usprawnić sobie pracę i na co muszę zwracać większą uwagę. No nic zobaczymy ile te 'cuda' mi wytrzymają i będę porównywać z następnymi ;)
Co w planach na dziś? To zależy od tego czy mąż wróci z delegacji czy nie ale na pewno porządki, przeglądanie ofert pracy, gotowanie-monotonia. Na weekend planujemy jechać do Wrocławia do koleżanki. Chyba się postarzałam bo mi się nie chce:P Lubię i koleżankę i Wrocław a na myśl, że nie będę u siebie jakoś mi dziwnie;p W zeszły weekend pojechaliśmy do Cieszyna i Koniakowa do ulubionej Karczmy z moją Mamą-to taka stała trasa wycieczki, jakie robiliśmy z Tatą. To straszne, że już nigdy razem tam nie będziemy. Na początku odrzucałam od siebie to wszystko, zajmowałam głowę czymkolwiek a teraz ciągle myślę i tęsknie za nim... Gdybym mogła mieć jedno...jedyne życzenie, które się spełni....