Melduję się,
Ostatnie dni upłynęły nam na bieganiu po bankach, dowiadywaniu się co i jak, spotkaniach z doradcami finansowymi i pośrednikiem. Wstępnie zdecydowaliśmy się na dom i będziemy występować o kredyt (dokładniej mój L.). Jeśli wszystko się uda, niedługo będziemy się przeprowadzać, jeśli nie-będziemy bogatsi o wiedzę co i jak na przyszłość. Ładuje mnie to pozytywną energią. Jeśli wszystko wypali już niedługo będę szukać pracy w innym mieście i tak na prawdę już się nie mogę doczekać!! Moja aktualna praca z dnia na dzień mnie coraz bardziej dobija, monotonia i znoszenie humorów nawiedzonej szefowej... kurde to nie dla mnie, nie za te pieniądze i nie w takiej atmosferze!
Niestety przez tą gonitwę dieta zeszła na dalszy plan... brak czasu na przygotowywanie posiłków i w rezultacie wpychanie świństw na mieście... Mój organizm już mocno się buntuje dlatego korzystając z chwili luzu przygotowałam sobie zdrowe śniadanko na jutro do pracy. Zaraz mam też zamiar poszperać po necie w poszukiwaniu inspiracji na zdrowe posiłki i przekąski. Chciałabym trochę oczyścić organizm (może jakieś napoje?) i przede wszystkim przestać być taka ospała... Czuję się ostatnio tak jakby sen nie przynosił mi odpoczynku a energii starczało max do 18....Ale, żeby nie było, że nic całkiem nie robię to chwalę się-od ostatniego wpisu udało mi się wszystkie śniadania do pracy przynieść z domu co oznacza zero pączków i drożdżówek z Żabki :P Oszczędność zdrowia i pieniędzy :)
Co do Taty, jego stan jest ciężki ale ostatnio chyba lepiej się czuje, ma większy apetyt i to mnie mega cieszy. Musi nabierać sił i pożyć mi jeszcze trochę (w senie długo, jak najdłużej)!! niestety dalej nie wiadomo czy kwalifikuje się na jakieś dalsze leczenie... czas leci a z badań dalej nie wynikają konkrety... oprócz tego co wiadomo na pewno jest coś co jest cytuję: "niepewne, możliwe" i nawet lekarze z tego opisu nic nie wnioskują...
Obiecuję, że jak już się ogarnę ze sobą w sensie diety, aktywności i pielęgnacji będzie więcej wpisów związanych z V! Na razie jest jak jest.
Buziaki!
Maya27kc
16 lipca 2017, 23:15Oj, jeśli nei masz czasu na gotowanie to przed wyjściem z domu poświęć kilka minut na wyszukanie zdrowej restauracji w mieście :) Czasem zdarzają się takie, które nawet podają kaloryczność!! :D Co do domku to super! Będę za was trzyma kciuki, i miejmy nadzieję za jakiś czas pochwalisz się zdjęciami nowej siedziby ;D