Witajcie!
Moje życie się po troszeczku zmienia na lepsze :) miałam spore zawahania dietowe ale je zażegnałam! od dwóch tygodni nie wchodziłam na wagę! jestem bardzo ciekawa ile kg mi ubyło ( mam @ więc nie chcę wchodzić na wagę bo mam dużo wody w organizmie).
Pamiętacie moje problemy z Linkin Park? już postanowiłam ...
Pamiętacie moje problemy z Linkin Park? już postanowiłam ...
JADĘ NA KONCERT <3 bardzo Wam dziękuję, Wasze słowa były bardzo pomocne! :*:*
Kolejna rzecz z którą się jeszcze z Wami nie podzieliłam to fakt że mam pociechę w domku :)
Kupiliśmy z chłopakiem szczeniaczka rasy Shih-Tzu, pracy tyle co z małym dzieckiem ale nie raz przyprawia nas o uśmiech a wabi się Lori :)
Wracając do diety....
Zauważalne zmniejszenie piersi o.O, zauważalne obwisłe spodnie :) nie zauważalne obwisłe bluzki :( ale będzie lepiej! ćwiczę! ćwiczę i właśnie teraz się gramolę na orbitreka :):) życzę wspaniałej ciepłej wiosny!!! <3 CMOK!
Kolejna rzecz z którą się jeszcze z Wami nie podzieliłam to fakt że mam pociechę w domku :)
Kupiliśmy z chłopakiem szczeniaczka rasy Shih-Tzu, pracy tyle co z małym dzieckiem ale nie raz przyprawia nas o uśmiech a wabi się Lori :)
Wracając do diety....
Zauważalne zmniejszenie piersi o.O, zauważalne obwisłe spodnie :) nie zauważalne obwisłe bluzki :( ale będzie lepiej! ćwiczę! ćwiczę i właśnie teraz się gramolę na orbitreka :):) życzę wspaniałej ciepłej wiosny!!! <3 CMOK!
olkaa7x
3 kwietnia 2012, 17:08też miałam jechać :o ...ale rodzice zabronili :/
aksza
30 marca 2012, 09:36kochany szczeniuszek ;) Jakbym widziała moją torcię, tyle że urosła na dużego pieska jak mamusia i tatuś :) na wadzę jest mniej... jak już zauważasz że biust ci się zmniejsza to na wadze na pewno to widać :)
lovegasm
29 marca 2012, 14:47Cudny psiak!! A jak ja ostatnio wyjęłam moje wiosenne spodnie, to z zadowoleniem stwierdziłam, że... są ma mnie za duże i to dużo. To jest ten wizualny bodziec do dalszej walki :D
pauvrette
29 marca 2012, 11:44Prawdopodobnie przyczyną jest stres. Jeśli chodzi o jedzenie to naprawdę odżywiam się teraz bardzo zdrowo. Codziennie chude mięso, owoce, warzywa, ciemne pieczywo. Wydaje mi się, że to nie może być przyczyną... Kiedyś jadłam monotonnie, same jogurty, czułam się strasznie, ale okres był. Wiem, że ta sesja zniszczyła mi nerwy. Tyle się opłakałam przecież, te poprawki spadły na mnie jak grom z jasnego nieba, zawsze wszystko w 1 terminie a tu nagle trach, 2 poprawki z najcięższych przedmiotów na tych studiach. Dałam radę, ale skutek pozostał. Nerwica wróciła... Dlatego nie ma wyjścia, długo zwlekałam z lekami, ale nie ma innego wyjścia... Mam nadzieję, że ta dawka pomoże... Ściskam Cię mocno.
pin23
29 marca 2012, 11:16Słodki piesek:)))))
Kwiatkosia1987
27 marca 2012, 23:24cudowne Maleństwo :):):) i ciesze sie ze zdecydowalas sie na ten koncert :) mam nadzieje,ze nie będziesz żałować :*
truskawa1983
26 marca 2012, 20:15Kochana, gratuluje koncertu:) Napewno bedzie "puper" (czyli slowo "super"w wykonaniu mojej Malolaty)!!! Chudniesz moja droga:) Czasami jest tak ze wagowo niewielka zmiana ale po ciuchach widac najlepiej!!! A co u mnie... Dzis ide na 1rwsze usg, w piatek bylam u lekarza (tez 1 raz) i okazalo sie , ze jest bardzo duzo prawdopodobienstwo , ze to nie 9 tc lecz dalej.... Ostatnio tak jakos szarowo wyglada moje puperowe zycie... Ahhhh.. Buziaki
pauvrette
26 marca 2012, 17:37Jak się cieszę!!! że kupiłaś bilet, że waga spada, że myślisz pozytywnie, że ubrania "wiszą" ! Cieszę się bardzo! Wiesz Skarbie wzorem do naśladowania to ja nie jestem, oj nie... Sporo mi brakuje, borykam się z napadami. Kompletnie sobie z nimi nie radzę. Wyobraź sobie, że to jest standard: raz na tydzień bądź raz na dwa tygodnie przyjeżdżam do domu w piątek i jest "maraton", jem do bólu brzucha, jem bez opamiętania, po kryjomu... po 3 dokładki, wstyd! Próbowałam różnie się przygotowywać, planować, że tym razem się uda, a tu klapa, za każdym razem to samo. A potem umieram przez 2 dni, żołądek wzdęty a ja ćwiczę do upadłego, żeby choć pewien procent tego spalić. Waga po kilku dniach nie odnotowuje wzrostu. Powinnam się cieszyć, ale wcale się nie cieszę! Ani trochę! może gdyby mi dała po dupie raz czy dwa i bym przytyła 3 kg. to bym się opamiętała. Obecnie plan mam taki, że na święta wracam w czwartek wieczorem a w piątek jest post ścisły więc wtedy na pewno się nie złamię.. No ale przyjdą święta, boję się, że będzie to samo... :( Ale Ci się wyżaliłam, przepraszam, że zajęłam Ci tyle czasu. Ściskam Cię mocno. Cieszę się, że u Ciebie wszystko w porządku. Bywaj tu częściej bo tęsknię! :*
morrissey
26 marca 2012, 16:14Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa zjem Ci psa!!!!! więcej zdjęć! uh oh. cieszę się, że problemy z pójściem na koncert zażegnane i życzę Ci pełnych portek z wrażenia :) ach też bym się wybrała na jakiś dobry i głośny koncert. Nie wiem czy mnie pamiętasz w ogóle, ale wróciłam! hip hip...
.wiola.
26 marca 2012, 11:37hmm jak mama sie zgodzi, to moze sie spotkamy na.. Koncercie :D