Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Masakra

Też dostałam @, ale czuję się lepiej niż zazwyczaj... Chociaż tyle... Trzymaj się !

oj doskonale cie rozumiem, tylko ja nie jestem przed @, a mimo to wczoraj sie obzarlam :-/ wez sie w garsc! a jak juz sie obzerasz to moze chociaz sprobuj jesc zdrowsze i mniejkaloryczne rzeczy... a po okresie wezmiesz sie za odchudzanko pelna para!!:) 3mam kciuki! dasz rade!!! :)

przed okresem nie mam napadów głodu. Pij wodę.

Ja też jestem przed @ i też widzę tego skutki .. cóż poradzić, trzeba się brać w garść i damy radę ;)

no niestety kochana, musisz sobie strzelić sama, a to nie jest takie proste!

To naturalne, przejdzie ;* Ja też zawsze dużo jem, wręcz mam ataki. :)

kurcze chyba ta długa zima już nam wszystkim daje w kość i dieta od razu słabiej idzie... no i przedokresowe żerowanie... też to mam :( postanowiłam się od dziś wprowadzać w wiosenny nastrój może będzie lepiej:)

z checia bym Cie strzelila jesli tylko by pomoglo :) ale ja przed @ rowniez nie znam limitu wiec nie bede pouczac :) buziaki

halo halo ! inkwizycja patrzy z niepokojem! nie jemy, nie jemy :) pac pac po rękach kiedy sięgają do lodówki :)

Pociesze Cie, -do mnie @ zawitala 2 h temu... Masakra... Wszystko boli... Jak juz musisz cos jesc to wybieraj jak najmniej kaloryczne!!! 3mam kciuki!

ejj, mała. ! ;* miałaś nie brać przykładu ze mnie. Nie możesz się poddawać. ! ogarnijsię i to już, bo przecież musisz mnie pocieszać, czyż nie? ;) a jeśli Ci się nudzi to zapraszam do mnie - nie pamiętam kiedy w szafie układałam. Koniec tego żarełka. ! Trzymaj się, jestem z Tobą. ;*

strzelić - nie strzelę :) ale mogę jedynie upomnieć, żebyś w porę przestała, bo nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie takie występki rozsiewają się jak zaraza na godziny, dni, czasem tygodnie... więc nie warto zaczynać! po łapkach wirtualnie, no no no :P :)))