W poniedziałek trening zaliczony, wczoraj wolne, dziś trampoliny + górne partie.
Dieta ok. Skupiam się przede wszystkim na całkowitej eliminacji słodyczy i nieprzekraczaniu 1800 kcal. Odkryłam, że jestem niezłym łakomczuchem :D
Wczoraj byłam na świetnym zabiegu – peeling kawitacyjny ze wtłaczaniem kwasu hialuronowego za pomocą ultradźwięków. Na moje niewielkie kurze łapki i zmarszczki na czole jest to zupełnie wystarczające. Zmieniłam gabinet. Moja poprzednia kosmetyczka naciskała na oczyszczanie manualne i kwasy. Teraz trafiłam do prawdziwej kosmetolog. Dowiedziałam się, że mam początki cery naczynkowej, czego nikt mi do tej pory nie powiedział. Ogólnie dostałam masę cennych informacji, świetny zabieg i już mam dobry plan na przyszłą pielęgnację. Jestem bardzo zadowolona.
Pozdrawiam Was :)
Stonka162
8 maja 2019, 14:49Ja nieraz próbowałam skupić się na eliminacji słodyczy. Niestety, najczęściej kończyło się na skupianiu ;-)