Bilansow nie bedzie. Postanowien noworocznych tez nie. Nie moja bajka.
Ale bedzie za to cos innego. Zajrzalam przypadkiem do zakladki dzienniczek (tak wiem - bardzooo to odkrywcze ;), korzystalam raz kiedys i dawno zapomnialam co w nim jest). A tam jak wol stoi:
zmiana wagi - 65%
zmiana obwodu talii - 70%
Tak w kazdym razie twierdzi vitalia. I robi to mnie wrazenie, hehe. Apeluje - zagladajcie do swoich dzienniczkow czesciej niz ja!
Dla kontrastu.
Otworzylam puszke z tunczykiem w oleju. Uczciwie podzielilam sie zawartoscia z Zoska. Kot rzygal po godzinie, ja po trzech....
Zbolala pomyslalam ze legne pod kocykiem i obejrze film. I co? I okazalo sie ze odtwarzacz ani mysli wysunac kieszen z plyta, resztka sil skojarzylam ze niedaleko lozka powinnam moc znalezc srubokret (po sobotnim wierceniu zostal). Chwycilam wiec zan, rozkrecilam cholerstwo, skrecilam. Teraz w ogole nie dziala. Wrrrr.
A wieczor dopiero sie rozkreca....
Podobno jaki Nowy Rok taki caly rok. Wrrr. Grrr. Brrr.
Hyhy.
Dobrego 2009 !
Ale bedzie za to cos innego. Zajrzalam przypadkiem do zakladki dzienniczek (tak wiem - bardzooo to odkrywcze ;), korzystalam raz kiedys i dawno zapomnialam co w nim jest). A tam jak wol stoi:
zmiana wagi - 65%
zmiana obwodu talii - 70%
Tak w kazdym razie twierdzi vitalia. I robi to mnie wrazenie, hehe. Apeluje - zagladajcie do swoich dzienniczkow czesciej niz ja!
Dla kontrastu.
Otworzylam puszke z tunczykiem w oleju. Uczciwie podzielilam sie zawartoscia z Zoska. Kot rzygal po godzinie, ja po trzech....
Zbolala pomyslalam ze legne pod kocykiem i obejrze film. I co? I okazalo sie ze odtwarzacz ani mysli wysunac kieszen z plyta, resztka sil skojarzylam ze niedaleko lozka powinnam moc znalezc srubokret (po sobotnim wierceniu zostal). Chwycilam wiec zan, rozkrecilam cholerstwo, skrecilam. Teraz w ogole nie dziala. Wrrrr.
A wieczor dopiero sie rozkreca....
Podobno jaki Nowy Rok taki caly rok. Wrrr. Grrr. Brrr.
Hyhy.
Dobrego 2009 !
WooHoo
9 stycznia 2009, 23:04...gdzie Ty się Majeczko podziewasz...? tęsknimy... :*
Nornagest
7 stycznia 2009, 09:50dzieki za rady ale nie wiesz co mowisz lub nie przeczytalas dokladnie tego co napisalam. Komu mam rozdawac slodycze moich dzieci? Innym dzieciom? A gdzie mam je trzymac? W domu moich dzieci? Halo, halo - to przeciez moj dom tez. :) Normalnie nie kupuje slodyczy ani sobie ani im w nadmiarze. Ale az taka twardzielka ze mnie nie jest, zeby spuszczac w toalecie czekolady i mikolaje moich bachorkow. Ale i tak dzieki za proby pomocy. :) Zapewne wiesz i umiesz wiecej ode mnie. To widac na pasku. Nie powiem - zazdroszcze Ci. :/
otulona
5 stycznia 2009, 14:29Ale już mi coś świta! Pod domem mam pracownię ceramiczną do kolorowania, może można też coś wyrzeźbić i wypalić?
agatelka
5 stycznia 2009, 00:04realne podejscie do siebie i zycia - to sie ceni! ;-) pozdr! ;-)
vitalja
4 stycznia 2009, 10:05jak dvd nie reaguje na nasze polecenia to wystarczy na moment wyłaczyć urzadzenie z sieci...ze tak powiem zresetować jak nasze komputerki gdy maja swe fanaberie...Buziak
JOLENDA
3 stycznia 2009, 23:59i wcale tak nie myśl..dobrze, ze zwymiotowałaś jesli było złe.Organizm sam się oczyścił.
kopciuszek81
3 stycznia 2009, 10:19takie tam gadanie z tym jaki Nowy Rok, taki cały rok...to ja bym musiała cały czas filmy ogladać:)buźka!
Desperatka75
3 stycznia 2009, 00:43przepraszam...ups...nie powinnam się śmiać? ;-) I w ten sposób połączył Was niespodziewanie w niedoli tuńczyk.....A odtwarzacz? Dobrze, że nie znalazłaś, tak jak ja swego czasu w video, chrupek ;-) <img src="https://vitalia.pl/_m/d82bf7e81b1d3dfb86e665861c849ddb,14,19,0.jpg"> Buziak!
WooHoo
2 stycznia 2009, 21:44hehe. No więc należy odtwarzacz rozkręcić, a potem skręcić tak, żeby pozostało kilka elementów nazewnątrz otwarzacza. Ów elementy należy uznać zbędne. Następnie odtwarzacz trzeba uruchomić i asekuracyjnie popukać w oprawę. A potem patrzeć jak wydobywa się z niego czarny cuchnący dym i czekać z nadzieją, że to tylko przejściowe. Najczęściej potem jest małe bum i wywala korki... :/ PS. wyprzedaże wszelakiej maści są teraz w sklepach... :) ja miałam zamiar kupic prezenty dla mojej rodzinki ukochanej, kupiłam też cos dla siebie.... :*
magdalenagajewska
2 stycznia 2009, 21:28...postanowień :) Chociaż nie, mam jedno - z zeszłego roku: "Nie robić postanowień, których nie będę umiała zrealizować :)" Buziaki noworoczne. eM.
WooHoo
2 stycznia 2009, 21:24odtwarzacze mają to do siebie, że się je łatwiej rozkręca niż skręca... Łatwo się je też wybucha, ale to już inna historia... :/ :*
otulona
2 stycznia 2009, 21:18Pozbywasz się zbędnych rzeczy, a dziś widać masz medytować, nie oglądać:)) (lub wczoraj raczej). A co dziś?
carassius
2 stycznia 2009, 20:02dziekuje za wpis. i gratuluje zrzucenia wagi. niesamowicie schudłas, bardzo ci zazdroszcze przejrze sobie twoj pamiętnik moze mnie zmotywuje. szukam motywacji bo w sobie jej nie moge znaleźć...a capuccino faktycznie bylo zbędne, chyba szukałam czegos slodkiego. .....
stanpis1
2 stycznia 2009, 11:45spełnienia marzeń, przekonałam się, że warto je mieć ...
remedios73
2 stycznia 2009, 01:02oczywiscie z wypiekami na twarzy
remedios73
2 stycznia 2009, 01:00Z wypiekam na twarz przeczytalam Twoj pamietnik i zainspirowalas mnie. Zalozylam konto i jutro zaczynam kapuscianke. Pozdrawiam cieplo i bede zagladac!
kilarka2
1 stycznia 2009, 21:39mam nadzieję, że cały tuńczyk już sobie poszedł i że już się czujecie obie z Zośką dobrze?:) a co do -65, -70... no gratuluję chudy szczypioreczku :) z lekka zazdroszczę :D buziaki noworoczne