Lubie myslec o swoim zyciu jak o ciagu wyborow. Nawet w sytuacjach kiedy sa one determinowane przez zycie i okolicznosci na ktore nie mam wplywu. To jednak ciagle wybory (moje!). A wybor oznacza ze drog jest wiecej o przynajmniej jedna. Bo jest. Zawsze jest. Wyjatek stanowia narodziny i smierc. Nie zawsze te inne sa rownie atrakcyjne i pozadane, ale sa i to jest dla mnie najwazniejsze. Po prostu lubie je widziec. To nie znaczy ze musze w kazde drzwi wepchnac palec. W kazdym razie juz nie.
Wybor miedzy dobrym a zlym jest w zasadzie prosty. Ale wybor miedzy dwojgiem zlego lub dwojgiem dobrego... Moze zakrecic czlowiekiem dookola wlasnej osi i osadzic na rozdrozu. Ale tego juz tez sie chyba nauczylam, coraz szybciej umiem zareagowac. Wzrosla integralnosc miedzy tym co mysle, czuje i robie. Dawno temu moj chlopak, teraz juz calkiem stateczny mezczyzna, powiedzial ze zeby mnie zatrzymac w zwiazku trzeba dac mi zludzenie wolnosci bo paradoksalnie to wlasnie bedzie jedna z silniej trzymajacych mnie w zwiazku rzeczy. Mial racje, po 14 latach moge mu to w koncu przyznac. Skad on to wiedzial skoro nawet ja wtedy tego jeszcze o sobie nie wiedzialam nie wiem. Ale to prawda, musze czuc ze mam w o l n a wole, ze dzien po dniu dokonuje wyboru bycia z dana osoba. Nie ze 'musze', ze 'nalezy', ale ze chce, pragne, ze taka decyzje podejmuje z pelna swiadomoscia i odpowiedzialnoscia za siebie sama i za zwiazek, z wszystkimi konsekwencjami jakie ten wybor niesie. Inaczej predzej czy pozniej sie dusze (na ogol predzej). Milosc to przeciez rowniez wybor. Sposrod wszystkich osob na swiecie wybieramy ta jedna jedyna...
A zeby bylo nieco na temat... jedzenie moze stac sie swoista nauka (sztuka?) dokonywania wyborow. Zycze zeby te dzisiejsze dokonywane byly swiadomie w oparciu o dobre, czyste intencje, z milosci do samych siebie. I calkiem juz nie filozficznie sciskam! Dobrego dnia! :)
ps. Dietkowo bylo dalej niezdrowo (ale ponizej progu kalorycznego). Lady Pank ciagle katuje sasiadow :)
Wybor miedzy dobrym a zlym jest w zasadzie prosty. Ale wybor miedzy dwojgiem zlego lub dwojgiem dobrego... Moze zakrecic czlowiekiem dookola wlasnej osi i osadzic na rozdrozu. Ale tego juz tez sie chyba nauczylam, coraz szybciej umiem zareagowac. Wzrosla integralnosc miedzy tym co mysle, czuje i robie. Dawno temu moj chlopak, teraz juz calkiem stateczny mezczyzna, powiedzial ze zeby mnie zatrzymac w zwiazku trzeba dac mi zludzenie wolnosci bo paradoksalnie to wlasnie bedzie jedna z silniej trzymajacych mnie w zwiazku rzeczy. Mial racje, po 14 latach moge mu to w koncu przyznac. Skad on to wiedzial skoro nawet ja wtedy tego jeszcze o sobie nie wiedzialam nie wiem. Ale to prawda, musze czuc ze mam w o l n a wole, ze dzien po dniu dokonuje wyboru bycia z dana osoba. Nie ze 'musze', ze 'nalezy', ale ze chce, pragne, ze taka decyzje podejmuje z pelna swiadomoscia i odpowiedzialnoscia za siebie sama i za zwiazek, z wszystkimi konsekwencjami jakie ten wybor niesie. Inaczej predzej czy pozniej sie dusze (na ogol predzej). Milosc to przeciez rowniez wybor. Sposrod wszystkich osob na swiecie wybieramy ta jedna jedyna...
the end
A zeby bylo nieco na temat... jedzenie moze stac sie swoista nauka (sztuka?) dokonywania wyborow. Zycze zeby te dzisiejsze dokonywane byly swiadomie w oparciu o dobre, czyste intencje, z milosci do samych siebie. I calkiem juz nie filozficznie sciskam! Dobrego dnia! :)
ps. Dietkowo bylo dalej niezdrowo (ale ponizej progu kalorycznego). Lady Pank ciagle katuje sasiadow :)
gelbkajka
19 sierpnia 2007, 19:52Madrze napisane... Kazdy z nas niezaleznie czy to widzi czy tez nie potrzebuje dokonywac wyborow w oparciu o wolna wole. Nikt nie lubi tak naprawde zeby ktos podejmowal za niego decyzje. czasami uchylamy sie od tego ale tak naprawde kazdy z nas jest indywidualista. I to dobrze :)) Pozdrawiam :)
WooHoo
19 sierpnia 2007, 11:36hej Mądralko... :D Widzisz - ja mam dokładnie tak jak Ty... To znaczy - myslałam, że mam tak samo... Wolnosc to dla mnie priorytet. Na zakazy i nakazy reaguję alergicznie... Ale okazało się, że ich brak to też pułapka... Tak sobie myslę, że gdybym 5 tygodni temu nie pozwoliła sobie a mały flircik, to bym nie czuła tego co teraz.... A może gdyby moje kochanie nie pozwalało mi na maleńke kokietowanie - w ogóle bym z nim nie była... Sama nie wiem :D W każdym razie - wbiłam sobie gole do własnej bramki, myślałam, ze wiem czego chcę, jak reaguję i czego się mogę po sobie spodziewać - a tu boom: wielkie zaskoczenie i emocje, których się nie spodziewaałm. Robię kroczek wstecz w celu przenalizowania... :*
dropsyowocowe
19 sierpnia 2007, 08:29zeby wybierac i zeby mialo to miec sens to trzeba 1. umiec myslec (i przewidywac nastepstwa takiego wyboru lub jego braku), 2. nie zaprzeczac rzeczywistosci w ktorej sie jest i w ktorej cos jest albo nie jest, a jesli jest to jest dokladnie takie jakie jest, a nie takie jakim by sie to chcialo widziec. Wtedy mozna tak jak piszesz widziec inne rozwiazania, inne drogi i wybierac.
Desperatka75
19 sierpnia 2007, 00:09co by było gdyby....Ale jak zaczne myśleć nad punktem, w którym się obecnie znajduję to...nie ma czego żałować...Buźka i miłej niedzieli!
Justme7
18 sierpnia 2007, 22:37w tym o napisałaś tutaj i u mnie:)...pozdrawiam i dzięki! Just.
alicjamt
18 sierpnia 2007, 21:53Zycie jest penlne wyborow madrych i naiwnych. Ale co nas nie zabije to nas wzmocni:-)) Pozdrawiam i milej niedzieli. A LP wywal i wlacz cos slonecznego:-))
niunka31
18 sierpnia 2007, 20:43jakbym czytala o sobie..powiedz jaki jestes znak zodiaku?
kwiatuszek170466
18 sierpnia 2007, 19:30Życie jest bardzo trudne ale trzeba przez nie kroczyć.Życzę miłego wieczoru i dziękuję za wpis!!
laluna33
18 sierpnia 2007, 16:49jak bardzo jestesmy do siebie podobne,ja tez musze czuć sie wolna wtedy jestem do wytrzymania w zwiazku...już takie jesteśmy....a wstałam dzisiaj juz o 7:30....
aJolka
18 sierpnia 2007, 10:43Bo ja nie lubie chodzić do ośrodka zdrowia....mam uczulenie...a jak zaczeli strajkować to już na maxa jestem zła:| Ale u nas jest labor prywatny, więc nic trzeba na rower wskoczyć i sie pobadać moze mam juz zaawansowana anemie....musze poczytać o objawach:P
motylek74
18 sierpnia 2007, 10:12bo jak to czytam to bardzo chciałabym...Trzymam mocno kciuki za Twoje wybory. Bedą dobre bo własnie Twoje.I za swoje też trzymam kciuki - bo wiem, ze one czasami będa konieczne a nie dobre zwłaszcza dla mnie. Buziaki
aJolka
18 sierpnia 2007, 08:56Witam i dziękuję za wpis.....pstaram sie jak najszybciej zrobic badania krwi::)))A co do tego co napisałaś masz w 100% racje cięzko jest wybrać.....nie wiadomo kiedy czlowiek zrobi dobrze....dobrze dla siebie i innych. Udanego weekendu:)
stanpis1
18 sierpnia 2007, 08:34ja wpisalam w google "zestaw cwiczeń ABS2", kliknełam 1 stronke i tam do abs2 sa 2 linki - w reiderze nie istnieje, a w htmlu tak.
stanpis1
18 sierpnia 2007, 08:14oczywiście bez przerwy miedzy t18 i reszta
stanpis1
18 sierpnia 2007, 08:13http://www.sfd.pl/ABS_II_%2D_najlepszy_program_rozwoju_mi%C4%99%C5%9Bni_brzucha-t18 4081.html
stanpis1
18 sierpnia 2007, 08:11Ja wkleiłam dobrze tylko vitalia nie wyswietliła. Teraz przeniosłam końcówke do nastepnej linii i juz widac.
bezkonserwantow
18 sierpnia 2007, 08:09ale czasem życie, ludzie okoliczności zmuszają nas do podjęci takiej a nie innej decyzji. i czasem wcale nie od nas zależy podjęcie.