Za mna pierwsza wpadka (czekolada, orzechy laskowe). Fatalnie sie czuje (glownie fizycznie) - mdli mnie i czuje ucisk w zoladku. Psychicznie tez nie najlepiej bo slabosc wygrala z wola (nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz). Najmniej mnie w tym wszystkim obeszlo przekroczenie progu 1000 kcal.
Swoja droga ciekawe czy organizm moze sie fizjologicznie odzwyczaic od przyjmowania slodyczy?! "Po spozyciu" (hehe) przez blisko polowe nastepnego dnia czulam niesamowity ciezar w zoladku, mdlosci, ociezalosc i totalny brak energii. Przeszlo kolo 15.00 (choc nie do konca). Strone psychiczna samopoczucia przemilcze. Na szczescie objawy odchodza i mam nadzieje ze ta bolesna (w przenosni i doslownie) lekcja szybko sie nie powtorzy. Za dobrze siebie znam by rokowac ze nie powtorzy sie nigdy ;)
Swoja droga ciekawe czy organizm moze sie fizjologicznie odzwyczaic od przyjmowania slodyczy?! "Po spozyciu" (hehe) przez blisko polowe nastepnego dnia czulam niesamowity ciezar w zoladku, mdlosci, ociezalosc i totalny brak energii. Przeszlo kolo 15.00 (choc nie do konca). Strone psychiczna samopoczucia przemilcze. Na szczescie objawy odchodza i mam nadzieje ze ta bolesna (w przenosni i doslownie) lekcja szybko sie nie powtorzy. Za dobrze siebie znam by rokowac ze nie powtorzy sie nigdy ;)
alykatoras
29 maja 2007, 21:06za wpis i odwiedzinki mojej stronki. Jest mi obecnie bardzo ciezko i smutno. Serce boli z zalu i tesknota... Dzisiaj sporo napisalam o ostatnich wydarzeniach, zapraszam zatem do siebie. Niewiem, czy to wyzalenie sie pomoze mi ale nie mam z kim o tym porozmawiac... Caluje i zycze milego dzionka. Pozdrawiam Kasia
AgnieniaA
29 maja 2007, 16:23...ale wiesz czym była spowodowana.W każdym bądź razie już o.k. i upragniony spacerek z maluchami zaliczony.Miło ze podoba Ci sie moja fryzurka,a Ty teraz co masz na główce?Właściwie mogłabyś wrzucic swoje zdjęcie,byłoby bardzo miło do końca wiedzieć z kim pisze :DDD Ja też nie chciałam ale za namową wrzuciłam i nie żałuje.Bardzo mi przykro że Twoja Mama ma takie złe podejście,a czy Tato też tak samo?Moi akurat są o.k. ale mojego męża też marnie,więc wiem o czym mówisz tzn.piszesz ale wspaniale że odnalazłaś sie w tym chociaż żal i smutek pozostaje zawsze ale najważniejsze to nauczyć się z tym żyć,bo inaczej się nie da.Zyczę Ci samych pięknych chwil,które swoim szczęściem przysłonią ten smutek.Pozdrowionka i wielkie buziolki
calkamn
29 maja 2007, 09:24te wpadki.. ale i tak jestes dobra 8kg w dół i dopiero pierwsza wpadka :DD Myslę że nie powinnas robić sobie wodnego dnia tylko grzecznie wrócic do dietki i bedzie oki :DD Trzymaj się. Pozdrawiam
gosia2007
29 maja 2007, 08:28<img src="https://vitalia.pl/img157/7308/43554dr9.png" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" />
Anka24
29 maja 2007, 08:27to jeszcze nie koniec świata...ale najgorsze są te wyrzuty sumienia,daletgo teraz mocne postanowienie poprawy i pełna mobilizacja.Trzymam kciuki.
cheetos
29 maja 2007, 08:25oj wpadki jeszcze będą to pewne ale dobrze że sa wyrzuty sumienia potem, bo jadłybyśmy te słodkości bez ograniczeń:)) trzymaj dietkę dalej a ten grzeszek na pewno ci nie zaszkodzi:)))
tomasia
29 maja 2007, 08:22https://vitalia.pl/konkurs/index.php?sub=foto&foto_id=1559 <br> <img src="https://vitalia.pl/img142/3571/slonko1wn8zs2.gif">