Zupka nadal smakuje, choc slowo "zupa" ma sie nijak do jej gestej konsystencji :)
Zgodnie z dniem drugim, moge jesc warzywa, zatem
salata lodowa,
kabaczek
rzodkiewki,
kapusta (moze to zboczenie - ale lubie kapuste, 'jeszcze' w kazdym razie :)
dopuszczalny byl 1 pieczony ziemniak (zrezygnowalam jednak z niego)
Zakladalam ze z pierwszym wazniem sie poczekam tydzien, ale nie wytrzymalam. Waga zjechala o 1kg! :)
menevagoriel
8 maja 2007, 19:31no to widze ze dzionek udany :) tak dalej