Dzisiejszy wpis robię rano, bo potem jak to powiedziałam moja mam pójdę się przewietrzyć. Dobre określenie dla kogoś bez pracy, kto ciągle siedzi w domu. Ale co może ze sobą zrobić taki ktoś. Jedzeniowo nie jest źle pilnuje się, liczę kalorie i ćwiczę. Zjadłam dzisiaj kawałek ciasta porzeczkowego, wszystko wliczone w limit kaloryczny. Na diecie powinno odstawić się słodycze całkowicie, ale ja tego nie zrobię, boje się, że jak narzucę sobie bardzo ścisły reżim to wreszcie się złamię i nadejdą tygodnie niekontrolowanego obżarstwa. Nie chcę tego więc raz na jakiś czas, może raz w tygodniu pozwolę sobie na małe coś z półki rzeczy zakazanych. Wiele z was uzna to za zły pomysł ale jakoś musze sobie radzić, prawda?
Oglądałam wczoraj film dokumentalny o kobiecie, która ważyła 275 kg przy wzroście mniejszym niż 1,60 m, miała chyba 6 córek, nie mogła schudnąć bo jadła fast foody, córki ja karmiły. Najgorsze było w tym filmie to, że ona nie rozumiała, że odchudzanie to ciężka praca i chyba myślała, że zrobi to szybko, wiecie 30 kg w tydzień. Okropne, że człowiek potrafi sobie zrobić taką krzywdę, same ja sobie robimy, chociaż o tym wiemy, jesteśmy jak alkoholicy, widok ciastka odbiera nam rozum. Nie wiem jak dla was ale dla mnie takie filmy to motywacja i przestroga, że mnie tez czeka coś takiego jeśli nic nie zrobię, ważę już 102,2. Faktem jest, że od ponad roku nie utyłam ale też nie schudłam, nie utyłam bo cały czas podejmuje próby, upadam, wstaje i próbuje dalej i dalej. Nie chcę być grubsza, chcę być taka jak osiem lat temu, ważyć 73 kg i być po prostu szczęśliwa sama ze sobą. Zastanawiam się czy jest to jeszcze możliwe, myślę, że tak.
Miłego dnia:-)))
supergirll
13 kwietnia 2014, 11:33Znam.te filmy,wszystkie zapewne! Coraz bardziej prEkonuje sie ze to faktucznie moga byc jakies zmiany hormonalne w mozgu, spowodowane bakteriamk/wirusami/czyms tam jeszcze. Nikt nie zajada sie na smierc bo lubi sernik/czipsy! .... Ja waze 79 kg przy 177 I wcale nie jestem szczesliwa, I tak czuje sie jak niegodny oddychania grubas , to siedzi w naszej glowie nie zalezy od ciala..
UlaSB
12 kwietnia 2014, 19:49Ja też lubię oglądać takie filmy. Sama nie wiem, czy bardziej z ciekawości czy właśnie bardziej ze względu na motywację. Chyba jedno i drugie. Ale w ogóle lubię dokumenty, np. bardzo interesuje mnie temat tzw. messies i od razu po zobaczeniu takiego filmu lecę posprzątać pokój :) Też tak miałam kiedyś, że nie pracowałam i nie uczyłam się i nie wiedziałam, co ze sobą robić... Nie martw się, nie jesteś sama :)