Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
praca
30 czerwca 2008
Jestem molestowana w pracy a jakże jakiś obleś w postaci mojego przełożonego śmie rzucac mi teksty że chętnie by zlizał nadzienie z mojego biustu czy wypytuje sie od samego rana w co ubrana a raczej w co nieubrana zasypiam. Nawet nie wiedziałam że parę tekstów niskiego lotu może mnie tak wyprowadzić z równowagi. Za zmarnowany weekend dzisiaj od rana jak tylko przechodził i głupio się uśmiechał posyłałam mu minę z serii pt. giń robaku marny, nawet trochę załuję że nie uderzył we wspomniane tony bo już sobie przygotowałam w głowie elaborat, lącznie ze statystyką i orzecznicznictwem Sądu Najwyższego w przedmiotowej sprawie a dietę na razie zarzucam z cellulitem będę mniej narazona na tego rodzaju ataki...
Rheaa
30 czerwca 2008, 18:37Ja to mogę zrobić. O jaki dualizm we mnie, Ci chodzi?