Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejny dzień diety kopenhaskiej
15 października 2007
Dzisiaj na wadze 79,0. Niestety ciasto drozdzowe musi poczekać jeszcze dziesięć dni. W ogóle okazało sie że zapowiada się zwariowany dzień, Musielismy przesunąć o tydzień chrzciny Miłka - problem z salą. Moja córcia wrzuciła do pralki szampon i odzywkę Kerastese i podczas prania odkręciły się korki i wszystko wypłynęło. Jedyny plus że na poddaszu rozchodzi sie piekny zapach szamponu. Dwa dni przyjmowania gości i nie zjadłam ani kęsa. Jestem z siebie dumna poniewaz wszystko ugotowałam i nawet nie spróbowałam kawałeczka.
AdaMagda
15 października 2007, 22:05Zapomniałam spytać, dzieciaczki już masz zdrowe? To jest najgorsze jak te nasze smerfy chorują! Więc pozdrawiam!
AdaMagda
15 października 2007, 22:02Zmotywowałaś mnie! I teraz pełna werwy i zapału znów walczę z tym paskudnym balastem! Dzięki - to naprawdę pomaga! Ale, ale ... ja również postuluję, o to abyś pomyślała o takich ślepakach jak np. ja i zmieniła rozmiar czcionki! Gratuluję samodyscypliny i ... do boju! Pa
Zaciszanka
15 października 2007, 13:08chce ci pogratulować za wytrwałość jak również za dobry wzrok... pamietak o takich ślepakach jak ja... Pozdrawiam
agnieszek2
15 października 2007, 12:55Też ci gratuluje jeśli wytrzymałaś gotowanie dla gości to wytrzymasz już wszystko życzę dalszych sukcesów :)