wrrrrrr wczoraj miałam strasznego doła.....nawarstwiło się kilka spraw, a ja wieczorem nie wytrzymałam i zjadłam całe opakowanie rafaello:( masakra.... ale dostałam za swoje bo mimo, iż jak ważyłam się wczoraj to już było ponizej 93kg, a dzisiaj rano przy oficjalnym ważeniu wyszło 0,1 kg m mniej...żałosne....musze się wziąć w garść
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
onejra
21 lutego 2016, 12:23Co to za dołki moja Droga! Nie zgadzamy się! :) Nie chcemy przecież odchudzać się do końca życia :) . Zróbmy to raz a dobrze, a później tylko trzeba się pilnować, żeby nie przekraczać określonej wagi :) No ale zanim to nastąpi to trzeba zacisnąć pośladeczki i dążyć do celu!!!! Lato coraz bliżej!!! :D:D:D Będzie dobrze :)
ClaudiaSz5
22 lutego 2016, 23:09dzięki za dobre słowo:) przyznaje, że popłynęłąm i niestety o tym weekendzie wole nie wspominać...ale wyrwałam się z tego "ciągu" i już dzisiaj byłam grzeczna:)
angelisia69
20 lutego 2016, 14:37masz nauczke!!na stres i nerwy nie slodkosci,a spacer,wyciszenie albo porzadny trening
ClaudiaSz5
20 lutego 2016, 20:53oj mam!!!gdyby to było takie proste i móc odwrócić moją uwagę od słodyczy...cały dzień sie jakoś trzymałam a złamałam się 0 23.00 więc juz ani trening ani spacer nie wchodził w gre....wymówki wiem