Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jest umiarkowanie fajnie


Niby wszystko ok, niby trzymam dietę, niby nie podjadam niczego, niby realizuję założone dzienne plany żywieniowe, ale ... właśnie! ALE jest jedno takie wielkie, kobylaste ALE - nie mam czasu na marszobiegi. Czerwiec to dla mnie gigantycznie gorący okres. Siedzę w papierach po uszy i dzień w dzień... tfu! ... noc w noc siedzę i piszę, piszę, piszę. Na pewno ten stan nie zmieni się przed poniedziałkiem. Do poniedziałku spłaszczam na krześle mój tyłek I oczywiście jak zawsze - wyobrażam sobie, że tyję w tempie światła. Słyszę trzeszczące krzesło, trzaskające w pasie spodnie i pyknięcia rozstępującej się skóry na biodrach Przesadzam? Chyba mam fobię. A może to kryzys wieku średniego?
  • miloszekk321

    miloszekk321

    16 czerwca 2011, 08:53

    ze na nic nie ma czasu- ja mam to samo jestem keirowca sprzataczka sprzedawca kierownikiem ksiegowa,lataczem po urzedach, zaopatrzeniowcą,i dyrektorem od markteingu w jednym- czasem nie wiem w co rece wlozyc a jeszcze trzeba odbierac telefony............

  • lola1192

    lola1192

    15 czerwca 2011, 23:24

    z żyjątek jem wyłącznie ryby

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.