Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy rok - nowa ja, alllee jak to już 14
stycznia???


Dobry wieczór.

Wracam na Vitalię nie wiem, który już raz. Sprowadza mnie jak zwykle to samo - przesadziłam. Z jedzeniem, z zaniedbaniem siebie. Schowałam wstyd do kieszeni i jadłam, jadłam, jadłam. Przed dwu lub trzy laty ważyłam 53 kg. Czułam się i wyglądałam świetnie. Teraz nie poznaję się na zdjęciach. Jak to się stało? Kiedy?... Oczywiście doskonale znam odpowiedź na te pytania.

Dlaczego tu wróciłam? Z dwóch powodów. Pierwszy - ślub za pięć miesięcy. A drugi... po prostu mi wstyd. Zobaczyłam dziś swoje zdjęcia z września 2016 (teraz wyglądam dokładnie tak samo) i nie mogłam uwierzyć co tam zobaczyłam. Pulchna buzia, ręce, pupa, nogi... Wyszukałam swoje zdjęcia sprzed tych kilku lat i przecierałam oczy ze zdumienia. Na obu była ta sama osoba - ja... Ale jak? Ale kiedy?... 53 a 68 kg - zabolało.

Wiecie co najbardziej? Gdy z tak krótką perspektywą ślubu przed sobą odczułam, że zawiodłam. Nie innych, ale siebie. Nie tak to miało wyglądać, nie taka miałam stanąć przed krawcową, która brała miarę na suknię ślubną... Parszywe uczucie. Ale i dobre. Bo tu jestem z wiarą, że tym razem się uda. Aha, i na spokojnie. Nie zamierzam od razu tych 15 kg do czerwca zrzucać (choć wiem, że nie takie cuda się zdarzają). Ale o tym w innym wpisie. Na razie chciałam się przywitać i powiedzieć, że cieszę się, że tu jestem - z Wami. 

No panienki, to będzie nasz 2017 rok. Nawet jeżeli nie zaczyna się pierwszym stycznia ;-)

Miłego wieczoru :-)

ciszaiwiatr

  • _czarodziejka

    _czarodziejka

    15 stycznia 2017, 17:43

    Brałam ślub rok temu i miałam odczucia bardzo zbliżone do Ciebie. Ale na pocieszenie - po I pamiętaj, że 5 miesięcy to jeszcze szmat czasu! Możesz jeszcze naprawdę dużo zmienić! A po II, mimo tych paru kg nadwagi wszyscy goście mówili mi, że nie mogli oderwać ode mnie wzroku - bo tak promieniałam szczęściem. Czyli tak naprawdę nikt nie zwróci uwagi na nadwagę, nikt nie będzie wytykał boczków, wypatrywał odstającego brzuszka panny młodej :) Wiem, że sama chciałabyś się czuć jak najbardziej komfortowo i dobrze, ale też pamiętaj, że Twoje szczęście będzie się w tym dniu liczyło najbardziej! (a nie być może nieidealna waga ;) ) Ps. piękny nick :)

    • ciszaiwiatr

      ciszaiwiatr

      15 stycznia 2017, 20:05

      Dziękuję czarodziejko :-) właśnie gdzieś już sobie kręcę film w głowie, że wszyscy TO zobaczą i zapamiętają. Co oczywiście może wcale się tak nie skończyć, bo po 1. jest jeszcze to 5 miesięcy, a po drugie, tak jak piszesz - wszyscy się skupią na czymś innym :-) Potrzebuję takiego głosu rozsądku, za co z serca dziękuję, że dzielisz się ze mną doświadczeniem. Ps. Nick z piosenki Artura Rojka, która nieraz koiła moje serce ;-) Cieszę się, że Ci się podoba ^^ :-*

  • crossfitlady

    crossfitlady

    15 stycznia 2017, 15:02

    u mnie to samo. tez wazylam 53 kilogramy i czulam sie swietnie. nie wiem jak przytylam. zawsze duzo cwiczylam, ale za duzo jadlam. Od dzisiaj zaczynam :D. Powodzenia!

    • ciszaiwiatr

      ciszaiwiatr

      15 stycznia 2017, 20:01

      Wielkie powodzenia :-) sukces jest nasz! :-)

  • Lily9393

    Lily9393

    15 stycznia 2017, 10:29

    W pięć miesięcy zdążysz jeszcze sporo schudnąć, a motywację już masz, więc będzie ok. Trzymam kciuki :)

    • ciszaiwiatr

      ciszaiwiatr

      15 stycznia 2017, 10:57

      Dziękuję Lily9393, bardzo mi trzeba takich pokrzepiających słów :-*

  • MagiaMagia

    MagiaMagia

    15 stycznia 2017, 10:17

    witamy. wczoraj do mnie dotarlo, ze jestem na vitalii prawie 10 lat... z przerwami na tycie. tez wiele razy wracalam albo uciekalam od ludzkosci, bo zawiodlam albo wydawalo mi sie ze nie spelnilam oczekiwan innych. teraz bedzie inaczej: zaakceptowalam wiele z tego co mam, przejmuje sie mniej opinia innych i powoli wyruszylam w poszukiwanie lepszej i lzejszej wersji siebie. bez jakiegos sztywnego terminu czy spiny pod publike. wazny jest kierunek a czasi tak uplynie.

    • ciszaiwiatr

      ciszaiwiatr

      15 stycznia 2017, 10:56

      mam bardzo podobnie jak Ty MagiaMagia. Też mam poczucie, że w tym wszystkim chodzi tak naprawdę o mnie. Nie o szukanie uznania u innych, ale wsłuchanie się we własny rytm i podążanie za nim. Dziękuję za komentarz i bardzo Ci kibicuję :-)

  • MagiaMagia

    MagiaMagia

    15 stycznia 2017, 10:17

    Komentarz został usunięty

  • roogirl

    roogirl

    14 stycznia 2017, 21:53

    Szkoda, że nie wstawiłaś fotek. Jestem ciekawa po opisie. 5 miesięcy to kupa czasu także spokojnie :)

    • ciszaiwiatr

      ciszaiwiatr

      14 stycznia 2017, 21:59

      Może się odważę w przyszłości :-P Roogirl, kojarzę tego przystojniaka w Twoim avatarze ;-)

    • roogirl

      roogirl

      14 stycznia 2017, 22:15

      Gwiazda bollywood :)

  • polihymnia

    polihymnia

    14 stycznia 2017, 20:29

    trzeba sobie przebaczyć i spróbować znowu... takie życie, że czasem człowiek sam siebie zawodzi i sam do siebie musi zaufanie odbudowywać

    • ciszaiwiatr

      ciszaiwiatr

      14 stycznia 2017, 20:58

      dokładnie tak jak napisałaś :-) dziękuję za dobre słowo.

  • CookiesCake

    CookiesCake

    14 stycznia 2017, 20:20

    Trzymam kciuki! Za 5 miesięcy będzie śliczną panną młodą! :)

    • ciszaiwiatr

      ciszaiwiatr

      14 stycznia 2017, 20:58

      Jesteś kochana CookiesCake :-) dziękuję cieplutko.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.