Tyle lat minęło, zapomniałam o tym pamiętniku. Ze wzruszeniem go przeczytałam, aż się łezka w oku zakręciła. Od dłuższego czasu nie mam już obsesji stawania na wadze. Jem co chcę, kiedy chcę i nawet nie wiem jak to się dzieje, że jestem szczupła. Ktoś raz mnie zagadnął, chodź stań na wadze, machnęłam ręką, a po co mi to? Wyszło 50 kg. Może mam słaby apetyt, ale jak najdzie mnie ochota na piwo, chipsy to nie mam z tym problemu. Moja miłość i obsesja do słodyczy umarła śmiercią naturalną. Miewam mdłośći jak ktoś proponuje mi coś słodkiego, chociaż ostatnio trochę mnie naszło (Szok! Po tylu latach...). I znowu ucieszyłam się smakiem czekolady...Sportu żadnego nie uprawiam, ale dzisiaj Nowy Rok, nie z przymusu, ale dla przyjemności może wrócić do biegania? :)
Podrawiam, L.
psychodietetyczni.pl
6 września 2020, 10:12No pewnie. Bieganie to super sport po dwa aspektami zdrowotnymi ma też wiele aspektów wpływające na zdrowie psychiczne
14chochol
1 września 2020, 20:29To chyba nie jest miejsce dla ciebie. Idz sobie stad. A kysz, a kysz. Tak serio, coz? szczesciara z ciebie, moze charakterna baba. Tak trzymaj