Wiosna, wiosna i po wiośnie...
Drugi półmaraton w zyciu ukończony (02.06.12) i to z niezłym wynikiem - 1:42 min, chociaż planowanej wagi startowej (80-82) nie udało sie osiągnąć (było ok 85-86). Od tego czasu nic się nie ruszałem. Mam nadzieje,ze przez te 7 tyg. lenistwa kolano sie zregenerowalo, bo w koncu zaczalem powoli znowu biegac. Z maratonu (14.10.12) juz raczej nici, ale sa przeciez jeszcze inne, pozniejsze terminy:) Waga poki co bez wiekszych wzrostów - 86,60 kg. Milej drugiej polowy wakacji, pozdrawiam!