Wczorajszy dzień miałam ładnie zaplanowany: ostatni posiłek przed 18, później na uczelnie i do chłopaka a wieczorem ćwiczenia. I kto zepsuł moje plany mój kochany chłopak. Powiedział, że nie miał czasu zjeść więc idziemy na jakieś żarcie. Zgodziłam się bo nie potrafię odmówić sobie wyjścia na jedzenie. Zamówiłam moje ulubione danie czyli FRYTKI do tego Coca Cola i później jeszcze piwko. Dlaczego ja to sobie zrobiłam? Czy chociaż raz nie mogłabym sobie odmówić frytek? To, że się obżarłam to oczywiście nie jest wina mojego ukochanego tylko MOJA MOJA MOJA. Wiem, że byłoby trochę niezręcznie gdyby tylko on jadł a ja bym siedziała i się patrzyła, ale czy nie mogłam zamówić czegoś innego np. sałatki no i do tego jakiś sok? Obiecuje sobie, że następnym razem tak zrobię. Wieczorny wypad do restauracji równa się....
Aaa i zapomniałabym jeszcze o jednym. Nawiązując do tytułu po takim wypadzie na miasto moja waga podskoczyła o pół kilo nigdy więcej Droga Paulino!!! koniec z fryteczkami a dziś na kolację owsianka
:*** buziaki
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Schonheit
14 czerwca 2013, 06:17no i gdzie uciekłaś? Wracaj do nas:)
walka2013
4 czerwca 2013, 19:58jakbym siebie widziała !! mój to samo akurat musi iść na żarcie jak ja się odchudzam i to w dodatku nie zdrowe żarcie :DD ale nie uległam ;D a owsianka mmm smacznie wygląda ale już 20;((
misssy
4 czerwca 2013, 18:35ja tam uważam ze piwo bardziej wpływa na wage niż frytki :P dlatego na razie alkoholowi mówie - NIE :P
Laura56
4 czerwca 2013, 17:51echh skąd ja to znam..każdy wypad na żarcie to dla mnie totalny luz, nie potrafię sobie odmówić ;/ a często później kolejne dni też sobie odpuszczam..pół kg to nic kochana, szybko zleci. powodzenia:*