Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i dupa blada z mej diety cud..


No, starania, ćwiczenia poszły sie jeb.ć.. Wczoraj 9 dzień, zaczęty jakże cudownie, w wierze że wytrwam.. Hee poszłam w odwiedziny do kumpeli, druga kawa.. niewypada nie wypić, hmm ciasto.. odpóściłam! ale jak zobaczyłam paluszki nie mogłam sie opamietać.. zerzarłam pare w chwile..pomyslalam ee tam i tak długo wytrzymałam. Mało tego wróciłam do domu, zabrałam mojego faceta na spacer nad zatoke.. Po drodze nabrałam ochoty na piwko i z takim zamiarem szłam do pobliskiego sklepu przy zatoce. Gdy doszłam okazał sie zamkniety-mysle piwa nie bedzie+ dla diety. Ale wpadłam na pomysł że nie opodal jest sklepik z winkem:D myśle to jest to, piekny zachód słońca ocean i MY aa no i czerwone winko nastrój zrobił sam za siebie.. Kupiłam te winko, niestety mieliśmy problem z otworzeniem i pękła nam butelka.. Wkurzyłam sie na maxa i pomyslalam ze dieta robi mi na złość bo ani piwa ani wina nie było dane mi sie napić.. ehh. Wróciałam do domu i zamiast na kolacje zjeść zwykły jogurt zmiksowałam sobie go z bananem, kakao i musli. Bomba kaloryczna na dobranoc! Mimo tego nie przerwe diety ale moze ją wzbogace, w końcu działa a zostało 3 dni:)  do tego robie codziennie brzuszki i inne ćwiczenia wiec tak czy siak jestem z siebie duna :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.