Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pełen sukces :D
25 maja 2009
Weekend mniną w pracy tak szybko że nie zauważyłam w robocie pokus.. mieliśmy taki ruch że robiąc kebaba nawet nie pomyslalam że jestem głodna :) Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy, ponieważ lubie jeść, smakować itd. w domu to raz łzy w oczach miałam jak patrzyłam na jedzenie hehe no dotakiego stanu sie doprowadzić.. Może teraz o efektach :) a wiec waga dalej na 80 ale moi drodzy w robocie szefunio zapytał czy przypadkiem nie schudłam bo ciuchy wiszą na mnie .. ha ha śmiechem żartem w niedziele pasek musiałąm założyć.. :) czysz to nie cudowne? Noo dziś dzień 6 dam rade ale jutro tylko herbata i kawałek mięsa na cały dzień 3 mać kciuki! a czuje się dalej jak "wywłoka" ale narzekać nie bede! Pozdrawiam Was bardzo i dzięki za miłe słówka :*:*
fati8502
25 maja 2009, 17:31A ja wiem, co to dla Ciebie znaczy:) I bardzo się cieszę, że ruszasz do przodu rozpędzona prawie jak TGV :))) Fajnie jak po ciuchach widać, że coś dobrego się dzieje, wtedy motywacja rośnie i można walczyć dalej:) Życzę najlepszego i czekam na kolejne wpisy:) (No poza tym to jeszcze po cichu trzymam sobie kciuki;P)