Hej Kochane! ;)))
Muszę się dziś pochwalić moim małym sukcesem. Sprawdziłam sobie dzisiaj i dziś jest 17. dzień moich ćwiczeń. :))) Chyba nigdy nie ćwiczyłam tak długo. ;)
Muszę się dziś pochwalić moim małym sukcesem. Sprawdziłam sobie dzisiaj i dziś jest 17. dzień moich ćwiczeń. :))) Chyba nigdy nie ćwiczyłam tak długo. ;)
Zaraz pewnie ktoś napisze, że co to jest 17 dni, ale dla mnie to wielki sukces. Jeśli miałam motywacje na tyle to i na kolejne dni znajdę. :))) Trzymajcie kciuki!
Ps. Poza tym mam straszny dzień. Nic tylko usiąść i płakać, ale miejmy nadzieję, że po dzisiejszych ćwiczeniach i po kąpieli w końcu się zrelaksuję.
Ps.2. Ćwiczenia już zrobione na dziś.
MIŁEGO WIECZORU!
Ps. Poza tym mam straszny dzień. Nic tylko usiąść i płakać, ale miejmy nadzieję, że po dzisiejszych ćwiczeniach i po kąpieli w końcu się zrelaksuję.
Ps.2. Ćwiczenia już zrobione na dziś.
MIŁEGO WIECZORU!
Zuuuzzz
13 grudnia 2012, 13:15za starych dobrych czasów ćwiczyłam przez niespełna 5 miesięcy codziennie, a teraz nie mogę dojść do 5 dni :(
orangejuice.19
12 grudnia 2012, 23:44aaa też sie tym jaram. ale ja chyba jeszce do 17 nie dobiłam! ale to i tak najdluzszy okres jak cwicze! :) pozdrawiam!
Invincible.
12 grudnia 2012, 21:28Zazdroszczę Ci z tymi ćwiczeniami.. Nie wiem czemu tak ciężko mi się zmotywować, ale jak przychodzę z uczelni o 16/17, to jest ciemno, zimno. Później jem coś, odwiedzam laptopa:D i tak mi leci do wieczora. Co do jedzenia, to powiem Ci, że też mam tak, że pod wieczór mi się chce jeść, dlatego ostatni posiłek jem po 20stej i po problemie. I tak chodzę spać zawsze po północy więc nie ma problemu:) Spokojnie to strawię;)
Mirellcia
12 grudnia 2012, 21:22No widzisz:) chcieć to móc! Teraz będzie już tylko lepiej :):* Pozdrawiam!