Wrocilam z wyjazdu. Cala sobote trzymalam sie zgodnie z planem oprocz wody. Ale to co odwalilam od godz. 0.00 przechodzi moje najsmielsze oczekiwania. 20 dni wyrzeczen, wszystko zgodnie z dieta, 1 dzien z alkoholem. A dzisiaj?! Nadrobilam za ten caly czas, zaczelo sie od pizzy o 1 w nocy, pozniej jakies 2 kanapki ok 4, garsc chrupek kolo 6, sniadanie o 13 - 1 kanapka z bialym chlebem, jogurt i CHINSZCZYZNA !!! Po co ja to jadlam?! no i jeszcze w miedzyczasie dochodza ptasie mleczko x4 i 3 batoniki merci.
A JUTRO IDE DO DIETETYCZKI. I MIALO BYC 88 KG, A CZUJE ZE BEDZIE WIECEJ NIZ W ZESZLYM TYGODNIU.
Pierwszy raz boje sie isc do niej.
Jestem zalamana.
Anneroth
4 listopada 2013, 10:07jak już raz sobie człowiek pofolguje tak koniec :P wiem po sobie ;) później trudno znów się przestawić.
NancyB
3 listopada 2013, 21:16O matko, gastro po alkoholu - najgrosze co nas spotyka. Ja juz wiem, że choćby nie wiem co teraz nic nie przełknę po alkoholu bo następnego dnia jeszcze gorzej się czuje. Dasz rade :* Staraj się, i nie poddawaj! Grunt to się nię poddawać. :)
Invisible2
3 listopada 2013, 21:11Będzie dobrze! (: