Pól dnia leczyłam kaca, od obiadu mnie zemdliło.
A drugie pol.. przeprowadzałam się, wiec nanosiłam się TYLE toreb, ze rece odpadają. + zrobiłam 300km autem. Jestem wyczerpana!
Chociaz miałam pretekst, żeby spedzic dzień w dresie
Bilans dnia (dziś trochę za dużo węgli)
IŚ: dwie kromki razowca z poledwica + papryka + duuuzo woodyyy (kacuch)
IIŚ: nektarynka, jabłko, 2 wafle ryzowe.
O: chudziutka zupka pomidorowa, kilka lyzek makaronu razowego Lubella
+
chilli con carne (dietetyczna wersja z kurczakiem i brązowym ryzem) - mały talerzyk jakby deserowy
K: dwie kromki razowca z polędwicą + papryka
zaraz sobie chyba jeszcze wypije zielona herbatkę...
Nie pamiętam kiedy ostatnio wypilam tyle wody co dziś! :)
MadameRose
4 lipca 2013, 11:35Jejku...jak ja się cieszę, że nie piję alkoholu. ;) Przynajmniej problem kaca mam z głowy :P
Aguilerra
3 lipca 2013, 23:16Na kaca z samego rana polecam kefir, działa cuda, ja zawsze się tym leczę :) i działa ZAWSZE :)
klauduniek
3 lipca 2013, 22:58Mała jedz więcej! :P No i rzeczywiście miałaś dzisiaj urwanie głowy :P Trzymaj się, buźka :*
x001x
3 lipca 2013, 21:30Dres spoko jest!
Lusiaaaaa
3 lipca 2013, 21:26Jeju jakie menu skromne! Moje to dzisiaj masakra xD
Lusiaaaaa
3 lipca 2013, 21:26Jeju jakie menu skromne! Moje to dzisiaj masakra xD
dagmara_victoria
3 lipca 2013, 21:11Woda naszym przyjacielem!