Tak, właśnie tak, idzie ku lepszemu, zaczynam działać, sprzedaję karnety. Jutro upiększam moją joginkę, wczoraj byłam na zajęciach, hihi nawet stałam na rękach i rozciągałam ciało na wszystkie strony. Nie mam już bólu pleców, zaczynają się chyba ścięgna poddawać, wczorajszy ból głowy też oczywiście zniknął. Zawsze uważałam, że joga to bzdurki, ale tak nie jest, podświadomość i wizualizacje jednak czynią cuda. Moja mama miała wczoraj operację oka, przeszczepili jej soczewkę wewnątrzgałkową, nie czuje się najlepiej, ale myślę, że dzisiejszy dzień jak już zleci to potem będzie tylko lepiej. Najlepsze jest to, że zdjęła opatrunek i z zachwytem patrząc na tv mówi - ja widzę...
moja kochana mamusia.... Tyle już przeszła tych operacji, eh, ale jest i to jest najważniejsze.
zoykaa
19 lipca 2012, 17:24ciesze sie,ze lepiej...
agus2003
19 lipca 2012, 15:39Dużo zdrówka dla mamy! No i trzymam kciukasy za twój biznesik!!!! Powoli, powoli się rozkręci:))
fifipati
19 lipca 2012, 12:46o jak ruch w interesie to dobrze, a jogi zazdroszczę i podziwiam za stanie na rękach:))
agnes315
19 lipca 2012, 12:24i doceniaj to, póki możesz :) A joga pomaga rzeczywiście na wszystko, nawet na chudnięcie :) Buziaki
Kasmi
19 lipca 2012, 11:20trzymam mocno kciuki, aby wszyscy z okolicy upiększali się właśnie u Ciebie! :) a mamie, życzę duuuuuuuuuuużo zdrówka! :)