tak, mogę powiedzieć, że dieta kaszowa działa. W 6 dni spadło 2 kg. i ......uwaga, uwaga - jestem najedzona, jem przed snem owoce:))) Czegóż chcieć więcej?! Wiadomo, jak to w diecie z czegoś trzeba zrezygnować, nie jem żadnej mąki, sztucznych przypraw, tylko sól kamienna, pieprz i zioła. Nie jem również żadnych wędlin oraz serów. No dieta to dieta. Ale owoce dozwolone nawet wielokrotnie w ciągu dnia i nawet winogrono białe:) Teraz jem to z czego ponad rok rezygnowałam. A wiadomo, czasami potrzebujemy zmian..... i ja bardzo potrzebowałam, dusiłam się, cierpiałam bez owoców....kończyło się to podjadaniem wieczorami sera i szynki z lodówki. Nie potrafiłam już odmawiać sobie słodkiego..... a teraz 6 dni nie jem nic....i żyję!! Nie pamiętam tak długiej przerwy....no na początku diety SB i potem na dukanie produkowałam swoje własne słodycze na słodzikach, teraz daję radę i bez tych i to jest dla mnie sukces, ogromny sukces, sukces nad sukcesy!! Bardzo wstydzę się swojej słabości do słodyczy.... i nie potrafię bez nich żyć. Teraz być może dlatego, że są owoce (nie odrobina!) i są węglowodany kilka razy w ciągu dnia ja daję radę bez słodkiego. Wiem, nie ma się co za bardzo podniecać, ale naprawdę bardzo się cieszę!
Będę zdawała dalsze relacje:)
Życzę miłego wieczorka!
skorpio77
2 listopada 2011, 00:33Świetnie, że działa. Proszę o jakieś szczegóły. Może na priv. jeśli możesz;-)
agnes315
1 listopada 2011, 22:34przecież po tych sztucznych słodzikach jeszcze bardziej się chce słodkiego, bo oszukują trzustkę i się insulina wydziela, a to bardzo nie zdrowe