chcę do łóżeczka, chcę już jechać na ten koncert, bo te dziewczyny mnie wykończą. Mąż dopiero usiadł na pupie od rana, no bo córcia sobie przypomniała, że przecież nie będzie miała czym kręcić swojego idola (dni do koncertu odliczała od 3 m-cy), a najlepsze to to, że przecież nie ma lornetki! Siedzi w 2 rzędzie pod samą sceną na vipowskich miejscówkach, proszę o niekomentowanie tego zdania A więc aparat pożyczony od siostry, ma fajny malutki, nasza krowa pstrykaczka się nie nadaje a lornetę sobie darowaliśmy;))) Rzeczy w których jedzie zostały wydłubane z szafki, niezbyt świeże a więc - mamusiu do roboty, wyprane-wysuszone!
Zabiję ją kiedy indziej, dzisiaj nie mam siły......
Sutraa
3 kwietnia 2011, 12:56a na jaki koncert się wybieracie ? Fajnie, że córa ma taką "odjazdową" mamę, nie każda by się zgodziła na taki wyczyn heheh Trzymam kciuki za udaną zabawę!
zoykaa
3 kwietnia 2011, 00:43no i jak no i jak?????
ewakatarzyna
2 kwietnia 2011, 11:17A co to za koncert?