ojoj po wczorajszych pączusiach ciężko mi trochę na żołądku.....i na sumieniu niestety też.
*dzisiejszy wpis na zielono, z nadzieją, że te pączki z wczoraj ze mnie zejdą, spadną i się zdematerializują z mego ciała
Ale idziemy dalej, dzisiaj trochę za dużo węgli w jadłospisie, ale pomału naprawiam szkody, przede wszystkim muszę zrobić zakupy. I od jutra jestem grzeczna:) W moim klubie fitness pojawiły się nowe zajęcia - LATUNGA, pani Asia powiedziała, że podobne to bardzo do ZUMBY, na którą tak czekam, ale blisko mnie niestety nie ma. hmmmm pomyślimy, może wybiorę się w środę i obadam jak to wygląda.
No i skoro wiosna zbliża się wielkimi krokami....jeszcze tylko 12 ataków zimy hihihi, postanowiłam opracować kolejny plan odnowy siebie, swojej sylwetki, samopoczucia, ego. Plan nr..... właśnie który to numer??!! Mniejsza z tym, plan, po prostu plan. Każdy plan będzie dobry, jeśli będę go przestrzegać. Ale pomyślę jeszcze nad szczegółami:)
Życzę wszystkim miłego weekendu! Jak to jeden fajny Pan Jaromir z Czech mi dzisiaj życzył: pekny weekend pani aniu:))))
Spychala1953
7 marca 2011, 20:34miły komplement. Miłego wieczorku:-))
bebeluszek
7 marca 2011, 12:04czytalam je ostatnio po niemiecku. i az szczeka mi opadla. to jak przedstawiona jest w nich rola dziewczynki/kobiety. jakos wczesniej nie zdwalam sobie z tego sprawy..... :)
orea1
5 marca 2011, 11:23wiosne czuc i chce się żyć .Będę leciała nad Gliwicami to Ci pomacham.Pozdrawiam i ściskam
zoykaa
4 marca 2011, 22:26peeeknego weekendu:)
skorpio77
4 marca 2011, 12:25...jesteś moją imienniczką;-) Wczoraj na szczęście nie skusiłam się na pączka. Nawet nie miałam ochoty. Muszę mieć "fazę", żeby jeść słodkie;-) PS Każdy plan jest dobry, byle skuteczny, możliwy do zrealizowania, a co najważniejsze przynoszący efekty. Miłego weekendu;-)