Witam wszystkich:)
Ten tydzień należy zaliczyć do udanych, wszystko udało mi się zrobić na czas, tylko dzisiaj jakoś tak z treningiem nie wyszło, jednak film z nowym przepisem udało się nakręcić już w sobotę więc dzisiaj pozostała już tylko edycja.
Byłem ostatnio na spacerze i spotkałem dwa konie, najpierw oddalone a potem po prostu podeszły, a nie miałem w kieszeniach żadnych marchewek;)
Po względem jedzeniowych było parę niedociągnięć i sobota w nocy to było obżeranie się ciastkami, gdyż robiłem jakieś 20 porcji podczas tworzenia dobrych proporcji składników, więc jakieś 5000 kalorii wtrząchnąłem w samych ciastkach, tak czy inaczej spalę to, dołączam coraz więcej cardio do moich treningów:).
Mój lewy bark niestety daje się we znaki po roku... mimo, że staram się używać naprawdę niskich obciążeń (używam 30kg hantli do wycisku na klatę na ławeczce prostej i skośnej zarówno co do mnie niepodobne) to mimo tego coś mi tam nie gra, niestety będzie mi to doskwierać już do końca życia, ale co tam będę narzekać:)
Małe foto menu z dzisiejszego tygodnia a na końcu dzisiejsze śniadanie w postaci wegańskich naleśników z kremem, dżemem oraz świeżymi owocami:)
Pozdrawiam:)
Trendgirl
11 czerwca 2016, 20:54Jakie piękne koniki! <3 Ciastka poproszę na mój adres (oczywiście dużą ilość) :D Może i dobrze, że ich nie ma obok bo schrupałabym wszystkie:D
KittyKatt
1 czerwca 2016, 23:45Nie jestem fanką naleśników, ale Twoje wyglądają tak smakowicie, że z pewnością wsunęłabym ich cały talerz :D
angelisia69
30 maja 2016, 13:25oj miec takiego faceta ktory takie pysznosci serwuje= nadwaga :P