To niesamowite i nie sądziłam, że kiedyś to powiem, ale zaczynam być zadowolona z własnego ciała! I przepisem na to nie jest jakaś dieta cud, tylko systematyczne treningi. Zostały mi 3 wejścia na siłownię, ale szczerze już mi się nie chce tam chodzić. Za to z przyjemnością włączam płytę z treningiem Ewy Chodakowskiej i ćwiczę razem z nią. Do tego zaczęłam inaczej patrzeć na to, co jem - bardziej uważam na jakieś "grzeszki", ale przestałam liczyć te kalorie. Po prostu wybieram to, co moim zdaniem zdrowsze, a kalorie spalam podczas treningu. Moim zdaniem to rewelacja! Mimo, że nie stosowałam żadnej diety, przez miesiąc zrzuciłam 3 kg, a ciało się ujędrniło i uniosło :) Jestem z tego dumna i mam nadzieję, że taki nawy już mi zostanie i gdy przyjdzie zima nie będę już sflaczałą parówką ;)
Po niedzieli robię kolejne zdjęcie postępowe. Obiecuję, że się pochwalę ;)
Buziaki Kochane Słonka! Nie poddawajcie się, tylko zmieńcie trening na bardziej efektywny :)
patih
28 sierpnia 2012, 20:52to fakt, ćwiczenia sa konieczne, tylko dlaczego tak ciężko się za nie zabrać :)