Dla mnie to coś dziwnego, bo wydaje mi się, że stanik się wpija za mocno w ciało wtedy, ale najwidoczniej tak właśnie ma leżeć - żeby nie można było oddychać!
Jeszcze nie zmierzyłam się dokładnie, bo siedzę w pracy, ale strasznie się napaliłam na te staniki. Tak na oko mi wyszło, że powinnam nosić jakieś 65D - ciekawe, jak ja niby się w to wcisnę... Znalazłam śliczny staniczek, który koniecznie muszę mieć! Kosztuje krocie, ale raz na jakiś czas dobrze jest sobie zakupić coś ładnego
Czyż nie jest piękny?
A wracając do tematu właściwego - zawzięłam się i ćwiczę! Właśnie o to mi chodziło. Staram się ograniczać rozmiar posiłków, ale jeść to, na co mam ochotę. Myślę, że zacięte ćwiczenia dadzą taki efekt, jaki sobie wymarzyłam. Bo przecież nie chcę się zagłodzić, ani tym bardziej wpaść w anoreksję. Tak więc ćwiczenia jakie wczoraj wykonałam - drugi dzień A6W, Tamilee Webb uda i pośladki oraz ramiona. Ledwo się ruszałam wczoraj. Mięśnie mi drgały, ledwo powietrze łapałam. Dziś rano byłam tak zmęczona, że szok. Myślałam, że się nie doczołgam do pracy. Ale jakoś przeszło mi to zmęczenie i wieczorem wybieram się na rower.
Dieta? Rano dwa jajka i nie wiem po co, ale kromka chleba, II śniadanie dwie kanapki z szynką drobiową i sałatą. Na obiad będzie jakaś niespodzianka w wykonaniu mojego taty, więc nie spodziewam się specjalnie odchudzającej potrawy. Kolacji pewnie nie zjem, bo jak wrócę z roweru, już nie będzie mi się chciało. Ale na pewno zrobię trzeci dzień A6W. Dziś kolejne 2 serie po 6 powtórzeń. Może jeszcze parę przysiadów z Tamilee i trochę hantelkami pomacham.
Pozdrawiam Was serdecznie!
A wracając do tematu właściwego - zawzięłam się i ćwiczę! Właśnie o to mi chodziło. Staram się ograniczać rozmiar posiłków, ale jeść to, na co mam ochotę. Myślę, że zacięte ćwiczenia dadzą taki efekt, jaki sobie wymarzyłam. Bo przecież nie chcę się zagłodzić, ani tym bardziej wpaść w anoreksję. Tak więc ćwiczenia jakie wczoraj wykonałam - drugi dzień A6W, Tamilee Webb uda i pośladki oraz ramiona. Ledwo się ruszałam wczoraj. Mięśnie mi drgały, ledwo powietrze łapałam. Dziś rano byłam tak zmęczona, że szok. Myślałam, że się nie doczołgam do pracy. Ale jakoś przeszło mi to zmęczenie i wieczorem wybieram się na rower.
Dieta? Rano dwa jajka i nie wiem po co, ale kromka chleba, II śniadanie dwie kanapki z szynką drobiową i sałatą. Na obiad będzie jakaś niespodzianka w wykonaniu mojego taty, więc nie spodziewam się specjalnie odchudzającej potrawy. Kolacji pewnie nie zjem, bo jak wrócę z roweru, już nie będzie mi się chciało. Ale na pewno zrobię trzeci dzień A6W. Dziś kolejne 2 serie po 6 powtórzeń. Może jeszcze parę przysiadów z Tamilee i trochę hantelkami pomacham.
Pozdrawiam Was serdecznie!
limeryk
1 lutego 2011, 10:20Ale właśnie trafiłam na ten wpis i jestem ciekawa czy zmierzyłaś stanik w zreformowanej rozmiarówce? Bo pamiętam swój szok z użycia kalkulatora, ale teraz nie wiem jak mogłam nosić rozmiar inny niż brytyjskie 70G. A przesiadłam się z 80D ;)
chomik.warszawa
3 sierpnia 2010, 11:35Podziwiam Cię, że z taką wytrwałością ćwiczysz:-)