Waga stoi, a ja leżę i wyję...
Smutno mi trochę :( wiem, że nie powinnam się smucić, bo istnieje coś takiego jak wahania wagi, ale brak spadku mnie demotywuje...i tak ambitny plan brzuszków o poranku umarł :( ale już się motywuję, nastawiam na wieczór i ćwiczenia. 100 brzuszków...muszę walczyć. Tak bardzo, rozpaczliwie chcę zmienić to sadło w kobiece kształty...
PewnaPannaM
19 lutego 2013, 08:25Nie załamuj się, czasem tak jest;/ pozdrawiam