HEY!
Poranne ważenie przyniosło efekty, na wadze 1,7 kg mniej. Wydaje mi się, że to troszkę za dużo, ponieważ to zaledwie 4 dni. Widocznie mój organizm przechodzi jakiś szok- więcej ruchu, mniej kalorii. A tak w ogóle, to nic nadzwyczajnego się nie zmieniło. Humor nadal nie dopisuje, dieta mnie nie męczy, nawet jej nie zauważam, natomiast do moich zajęć fizycznych dołączyłam jeszcze skalpel. Na koniec kilka słów odnośnie wczorajszego dnia: zrobiłam A6W mimo okropnych bóli miesiączkowych i muszę przyznać, że nawet poczułam się lepiej. Gorzej było w nocy, ponieważ musiałam często wstawać na zmianę tamponu, ale przynajmniej treningu nie zaniedbałam. Jutro wrzucę jakieś fotki całej mojej brzydkiej figury, żeby mieć jakieś porównanie gdyby udało mi się osiągnąć cel.
Talkaa
2 marca 2013, 18:35woda :-) na początku ucieka woda :-)