Witajcie <3
Teraz czas na właściwy wpis. Wiem, że do dnia 14-ego kiedy powinnam się zważyć i zmierzyć jeszcze trochę czasu, ale nie mogłam się powstrzymać, by nie zrobić tego dzisiaj ze względu na to, by sprawdzić czy święta jakoś specjalnie niekorzystnie na mnie nie wpłynęły.
Ku mojemu zdziwieniu waga spadła do 76 kg (czyli o kolejny kilogram mniej). Wtedy też postanowiłam polecieć po miarkę i sprawdzić czy to samo ma się do cm. Różnica na dzień dzisiejszy wygląda tak:
szyja przed: 33 cm po: 33 cm bez zmian
biceps przed: 27,5 cm po: 27,5 cm bez zmian
biust przed: 93 cm po: 93 cm bez zmian ( ufff xD )
talia przed: 75 cm po: 74 cm -1,0 cm
pępek przed: 84 cm po: 83 cm -1,0 cm
brzuch przed: 94 cm po: 93 cm -1,0 cm (ponizej pępka mierzyłam)
boczki przed: 98 cm po: 97 cm -1,0 cm
biceps przed: 27,5 cm po: 27,5 cm bez zmian
biust przed: 93 cm po: 93 cm bez zmian ( ufff xD )
talia przed: 75 cm po: 74 cm -1,0 cm
pępek przed: 84 cm po: 83 cm -1,0 cm
brzuch przed: 94 cm po: 93 cm -1,0 cm (ponizej pępka mierzyłam)
boczki przed: 98 cm po: 97 cm -1,0 cm
biodra przed: 101 cm po: 100 cm -1,0 cm (yeaaah !)
udo lewe przed: 67 cm po: 66,5 cm -0,5 cm (w końcu coś się ruszyło)
udo prawe przed: 66,5 cm po: 66 cm -0,5 cm
łydka p i l przed:42,5cm po: 42 -0,5 cm (yeeah!)
W sumie spadło 7 cm. Szkoda, że uda tak wolno schodzą :cc ale pewnie to kwestia czasu. Najważniejsze, że coś rusza w dół, przynajmniej wiem, że to co robię, robię dobrze. Jeśli chodzi o moje jedzenie, to jem kiedy jestem głodna a nie kiedy muszę. Dlatego ostatnie dni pod względem posiłków były mniejsze z powodu gorszego samopoczucia i braku uczucia głodu a wręcz przeciwnie - nie mogłam patrzeć na jedzenie.
Dzisiaj już jest lepiej.
Śniadanie: 130 g bigosu i plasterek szynki.
II śniadanie: mandarynka
(choć usilnie wciskają mi sernik, który mama upiekła ale jestem silna xD)
(choć usilnie wciskają mi sernik, który mama upiekła ale jestem silna xD)
Obiad: prawdopodobnie trochę kurczaka + surówka
Muszę Wam powiedzieć, że nazbierało mi się na półce masa słodyczy przez te święta.. króliczki, czekolady, cały woreczek ciastek i innych specjałów. Kusić mnie nie kusi ale zastanawiam się co z tym zrobić, aby się nie zmarnowało... Chyba zaproszę znajomych, aby choć w części te zapasy znikły.
Jeśli chodzi o ćwiczenia to jeszcze nic nie wykonałam, gdyż muszę przyznać obudziłam się o 13 o_O Nie wiem jak to zrobiłam no ale trudno...ostatni dzień leniuchowania i jutro szkoła. Planuję jak zwykle Mel B i być może coś z zestawu Ewy, ale o tym już poinformuję w Edicie :)
[edit]
10 min ćwiczeń na ramiona Mel B
10 min ćwiczeń na brzuch Mel B
10 min ćwiczeń na tyłek Mel B
9 min Abs Mel B
+20 min Jillian Michaels: 6 Week Six-Pack Abs Workout lvl 1
( mieszałam trochę zaawansowane z początkującymi )
+ 1 dzień Squat Challenge ( 50 przysiadów )
A teraz parę zdjęć dotyczących moich wymarzonych nóg. Tak będę wałkować ten temat zapewne najdłużej, gdyż głównie na nogach mi zależy. Moje są okropne... przynajmniej powyżej kolan
Najpierw nogi, które chciałabym mieć (hehe) gdyż chudszych na pewno nie uda mi się osiągnąć. Tak mówią nawet lekarze, taka moja budowa ciała.
A takie mi się marzą *o* ( spodnie również )
skinsteen
2 kwietnia 2013, 20:33zazdroszczę niesamowicie spadków! ja po tych świętach czuje sie taka obżarta, że nawet na wagę nie wchodzę ;D ale trzymam kciuki, żeby przy następnym ważeniu był kolejny kg mniej ;**
Sidus
2 kwietnia 2013, 18:06pięknie te kilogramy pięknie te kilogramy Ci lecą :D a spodnie mrawwww
Desperacka
2 kwietnia 2013, 15:40Ahahah ;p Nie no ten komentarz mnie rozwalił ;P będę czekać na te zdjęcia z niecierpliwością ;D
Desperacka
2 kwietnia 2013, 15:34Męczące ;D ? Wyjdą z nas siódme poty ;D Ale trzeba uważać jak się je robi żeby sobie nie zaszkodzić ;P zobaczymy co z tego wyjdzie ;p
Desperacka
2 kwietnia 2013, 15:27Możemy robić razem ;D ja właśnie idę zrobić pierwszą serię na ten dzień więc zapraszam porównamy efekty po 30 dniach ;D
nelly.
2 kwietnia 2013, 14:54Ładne spadki, gratulacje! :)
Desperacka
2 kwietnia 2013, 14:49Gratulacje ;)))