Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień trzeci :)


Witajcie ! <3

Dzień zaczął się wprawdzie w miarę w porządku. Na śniadanie jajecznica z dwóch jajek / cebuli/ i połowy Berlinki. Na II śniadanie pół rogalika z piekarni i sezamki.Nie wiem czy dobrze podliczyłam kcal bo nie używam wagi, sugeruję się tym co podają w internecie jeśli chodzi o szt/ porcję itp. Także na śniadanie wyszło mi ok. 190-200kcal a na drugie aż 297 kcal. Trudno uwierzyć, że głupie 3 szt sezamków Aha mają tyle kcal o_O no trudno będą musiały iść w odstawkę :) 
Na obiad miałam spożytkować mleko, które męczę codziennie rano do muesli i myślałam o 2 szt. naleśników bądź gofrów ale znów mnie wartość energetyczna przeraziła i zostanę przy białym barszczu :) Miseczka ma naprawdę mało kcal :)


Dzisiaj odwołali w liceum zajęcia religii przez co miałam 2 wf-y jeden po drugim :) z czego bardzo się cieszyłam, do czasu kiedy odezwały się ''kobiece sprawy'' i powalił mnie ból brzucha. No ale cóż nie chciałam rezygnować z ćwiczeń i 2 x 45 min grałam w siatkówkę :) przez co obiłam sobie kolano i nadgarstek ( o ćwiczeniach z Turbo na jednej ręce mogę przez pewien czas zapomnieć :cc ). Do tego dołożył się ból szyi i karku po koncercie rockowym z soboty i chodzę teraz taka obolała ... ehh Oby jak najszybciej przeszło :)

Chciałabym się poradzić jakie ćwiczenia wg Was dobrze wpływają na wyszczuplenie nóg, bioder, ud i wgl tych okolic. Mam z nimi odwieczny problem. Praktycznie nie pamiętam by kiedykolwiek wyglądały tak jak u moich koleżanek :D Rodzice pocieszają mnie, że nigdy ''sarenką '' nie będę no ale cóż próbować można... Nie proponujcie mi tylko biegania, gdyż astma nie bardzo mi na to pozwala :) a wszystko inne z chęcią przyjmę :)


[EDIT]

Jednak nie wytrzymałam bez ćwiczeń. Jak tylko poczułam się lepiej zrobiłam Skalpel I Ewy Chodakowskiej. Wykonałam go w całości z czego jestem zadowolona, gdyż mimo że na co dzień nie stanowi dla mnie żadnego problemu, to dzisiaj nie było tak łatwo, ale dałam radę i to najważniejsze. Skalpel I wykonuję już dość rzadko, zazwyczaj wtedy kiedy mam zakwasy, bóle brzucha, gorsze samopoczucie albo kiedy zwyczajnie nie chce mi się męczyć z Killerem bądź Turbo.

Na kolację pojawiła się mandarynka + 5 szt winogron.
Jestem zadowolona również z faktu, iż dzięki codziennym ćwiczeniom wypijam minimum 1l wody co wcześniej było nie do osiągnięcia. Mówię o zwykłej wodzie mineralnej :) Do tego dochodzi herbata zielona bądź czerwona i jest ok :) Nie pijam kawy ale to nie nowość u mnie bo nigdy jej nie lubiłam. Zawsze była dla mnie zbyt gorzka, zbyt mocna a dosypywanie 4-5 łyżeczek cukru mija się z celem, więc nie będę się do niej przekonywać.

Do zobaczenia w jutrzejszych zmaganiach <3 !

  • marzenaa6

    marzenaa6

    25 marca 2013, 18:11

    godzina dziennie na stacjonarnym. stawiam go przed laptopem i jade :) teraz tez ćwiczę :)

  • SnowWhitee

    SnowWhitee

    25 marca 2013, 18:10

    No dokładnie żadnych warzywek w ogródku, wszystko kupować trzeba :( Kurde ja owoców nie mogę, a pod nosem i truskawki,czereśnie,wiśnie,śliwki...:D Ano, rowerek obowiązkowo:))

  • marzenaa6

    marzenaa6

    25 marca 2013, 18:01

    mi bardzo pomaga rower, nogi schudły trochę, mniej cellulitu i są bardziej jędrne! :)

  • SnowWhitee

    SnowWhitee

    25 marca 2013, 17:59

    Wiesz ile ja upadków przeżyłam zanim się nauczyłam jeździć na rolkach?:D Ale ogólnie super się jeździ, szczególnie z kolegami bo odwalają i śmiesznie jest przy okazji:> To Ty wyciągasz wrotki, ja rolki i tylko czekamy aż zima nas opuści :D

  • SnowWhitee

    SnowWhitee

    25 marca 2013, 17:19

    Na nogi ja głównie rolki (mniej męczące od biegania:)). Poza tym robię brzuszki, program "płaski brzuch w 8 tygodni", na biodra to skrętoskłony i przynajmniej 30 min szybkiego spacerku dziennie:) To taki mój plan.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.